Narodowa Komisja Zdrowia Chin podała, że potwierdzonych jest 1287 przypadków zakażenia. W sobotę rano o pierwszym takim przypadku poinformowano w Australii, gdzie koronawirusa odkryto na przedmieściach Melbourne u obywatela chińskiego, który przyleciał tam 19 stycznia z Kantonu. "Należy podkreślić, że społeczność nie ma powodu do niepokoju" - powiedziała australijska minister zdrowia Jenny Mikakos. "Pacjent jest odizolowany i przechodzi leczenie, a na tym etapie nie mamy żadnych dalszych podejrzeń" - dodała. Wirus dotarł do Europy W piątek trzy zakażenia koronawirusem stwierdzono we Francji i są to pierwsze przypadki tego wirusa w Europie. Francuska minister zdrowia Agnes Buzyn powiedziała, że pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem zdiagnozowano u pochodzącego z Chin 48-letniego mieszkańca Bordeaux, który niedawno ze względów zawodowych był w Wuhan i w środę wrócił do Francji. Obecnie jego stan oceniany jest jako "dobry". Drugi pacjent również podróżował do Chin, ale minister nie podała na jego temat żadnych dodatkowych informacji poza tym, że jest on leczony w izolacji w paryskim szpitalu. Na temat trzeciego też nie ma na razie szczegółowych informacji, prawdobodobnie jest to krewny jednej z dwóch osób, u której wcześniej stwierdzono koronawirusa. Wirus także w USA Także w piątek Amerykańskie Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) poinformowało, że w USA pojawił się drugi potwierdzony przypadek zakażenia wirusem z Wuhan; 63 osoby w 22 stanach poddane są badaniom, które mają ustalić, czy również one są zakażone koronawirusem. Trudna sytuacja w Chinach Do tej pory wszystkie 41 potwierdzone zgony miały miejsce w Chinach, ale wirus wykryto również w Tajlandii, Wietnamie, Singapurze, Japonii, Korei Południowej, Tajwanie i Nepalu. Jest wysoce prawdopodobne, że w Wielkiej Brytanii są również przypadki zakażonych. W 13 miastach prowincji Hubei zawieszono komunikację miejską i ograniczono transport oraz odwołano imprezy publiczne. Ocenia się, że wprowadzone przez władze ograniczenia i blokady komunikacyjne dotknęły bezpośrednio 26 mln ludzi w tym zamieszkiwanym przez 60 mln mieszkańców regionie. Także w Pekinie większość imprez kulturalnych jest odwołana. Dyrekcja kompleksu Zakazanego Miasta, gdzie znajduje się dawny pałac cesarski dynastii Ming i Qing ogłosiła w piątek, że w sobotę i w niedzielę obiekt będzie zamknięty dla zwiedzających. Zamknięto także odcinki Wielkiego Muru i Disneyland w Szanghaju. Mimo iż ofiar koronawirusa w Chinach przybywa w szybkim tempie, walka tego kraju z zagrożeniem zyskała uznanie w oczach Donalda Trumpa. Prezydent USA w piątek napisał na Twitterze, że "Chiny bardzo ciężko pracują nad powstrzymaniem koronawirusa". "Stany Zjednoczone naprawdę doceniają ich wysiłki i przejrzystość działań. Jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze. W imieniu narodu amerykańskiego chciałbym szczególnie podziękować prezydentowi Xi!" - oświadczył Trump.