40-letni Mark Lucian Feigin został aresztowany w ubiegłym tygodniu, po tym jak zadzwonił do Centrum Islamskiego w Południowej Kalifornii i zagroził, że zabije muzułmanów - poinformowała Liliana Preciado z miejscowej policji. Mężczyzna co najmniej dwukrotnie kontaktował się z ośrodkiem, za każdym razem kierując pod adresem muzułmanów groźby. Policja przeszukała jego dom w Agoura Hills. Funkcjonariusze znaleźli w nim pięć karabinów, dubeltówkę, siedem pistoletów i ponad 100 kilogramów amunicji. Nie potwierdzono dotąd, czy 40-latek planował wykorzystać posiadaną broń w ataku terrorystycznym na ośrodek muzułmanów. Omar Ricci, szef Centrum Islamskiego w Południowej Kalifornii, poinformował, że pierwsze nienawistne komentarze ze strony mężczyzny pojawiły się we wrześniu na stronie ośrodka na Facebooku. Później zaczął dzwonić, grożąc pracownikom centrum. Uzbrojona straż przed ośrodkiem "W najbliższej przyszłości bezpieczeństwa centrum będzie strzegła uzbrojona straż" - zapowiedział Omar Ricci. Mark Lucian Feigin usłyszał zarzuty. Został zwolniony z aresztu po wpłaceniu 75 tys. dolarów kaucji. Obecnie oczekuje na proces, który odbędzie się 10 listopada. Mężczyźnie grozi do czterech lat pozbawienia wolności. Przestępstwa z nienawiści przeciwko ludności muzułmańskiej w USA wzrosły na sile po atakach z 11 września 2001 roku. Omar Ricci zwraca uwagę, że nierozsądne wypowiedzi polityków również wpływają na nastroje antyislamskie wśród obywateli. "Tę toksyczność wywołuje jeden z kandydatów na prezydenta USA" - mówi, odnosząc się do słów Donalda Trumpa, który po kolejnych atakach terrorystycznych wezwał m.in. do wprowadzenia zakazu wjazdu dla muzułmanów do Stanów Zjednoczonych. "Taka postawa wpływa na ludzi, którzy nie znają muzułmanów i islamu" - dodaje.