W listach nie ma żądań okupu, są natomiast obelgi, że posłowie to tyrani i świnie, ponieważ przegłosowali podwyżkę abonamentu radiowo-telewizyjnego i za to czeka ich śmierć. Niejaki Josef Żiszka podaje nawet, z jakiej broni zostaną zastrzeleni, albo radzi, jakich miejsc powinni unikać, jeśli chcą dalej żyć. Nazwisko jest fałszywe. Policja przypuszcza, że jest to osoba niezrównoważona psychicznie. Listy wysyłane są z kawiarenek internetowych. Odnalezienie nadawcy wymagać więc będzie znacznego wysiłku. Szef tajnej policji oświadczył jednak, że funkcjonariusze się tym zajmują i nadawca trafi niebawem albo za kratki, albo do zakładu dla psychicznie chorych.