Takie rewelacje ujawnił dziś szef Agencji Wywiadu Andrzej Barcikowski. Szef Agencji nie chce wprost powiedzieć, czy była groźba zamachu na Jana Pawła II. Dość enigmatycznie stwierdził, że aresztowany mógł okazać się bardzo groźny. - Była to osoba, co do której istnieją podejrzenia, że mogła posunąć się do aktów terroru - powiedział Barcikowski. Barcikowski wyjaśniał, że "to się wiązało z okresem pielgrzymki" oraz że aresztowana osoba miała związek z "organizacją, a raczej próbą tworzenia środowiska o tendencji quasireligijnej i mistycznej, naturalnie niechrześcijańskiej". - Są środowiska, które poszukują rozgłosu - antyklerykalne, antykościelne, niekoniecznie związane z grupami islamskimi. My te środowiska obserwujemy - dodał Barcikowski. Apelował, by nie traktować tej wiadomości jako sensacji, a raczej jako dowód na pilnowanie wszystkich potencjalnych, nawet mało prawdopodobnych zagrożeń. Ze źródeł związanych ze służbami specjalnymi wiadomo, że osoba ta była już wcześniej pozbawiona wolności w związku z groźbą użycia przemocy i jest pośrednio związana z internautą, który - podając się za islamskiego bojownika - groził, że zabije papieża. Nie wiadomo, jak bardzo zaawansowane były przygotowania do zamachu, bo - jak powiedział szef AW - jest to tajemnicą. Sygnałów o ewentualnych zakłóceniach wizyty było tyle co podczas poprzednich pielgrzymek. - Byliśmy zaangażowani w szerszy sztab związany z pielgrzymką Ojca Świętego. Zagrożeń - było tyle co zazwyczaj. Wszystkim skutecznie przeciwdziałaliśmy - mówił dziennikarzom Barcikowski. Wśród tych "sygnałów" wymienił próby podszywania się pod osoby duchowne, sygnały o samobójczym zamachu, z udziałem obiektów latających. Zapewnił, że wszystkie były skrupulatnie weryfikowane. - Pochodzą one zazwyczaj od osób nie do końca zrównoważonych - powiedział. Internauta namawiał do zabójstwa papieża. Przedstawiający się jako wyższy duchowny bractwa zakonnego Himawantii Ryszard M., pseud. Mohan, został aresztowany w związku ze znieważaniem i groźbami karalnymi pod adresem m.in. papieża - podała policja. - Policjanci z CBŚ we współpracy z funkcjonariuszami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali go w czwartek w Gdańsku, w przeddzień rozpoczęcia wizyty papieża - powiedział PAP Paweł Biedziak, rzecznik Komendanta Głównego Policji. Ustalono, że zatrzymany przesłał listy do Sejmu i na forum "Gazety Wyborczej" - namawiał w nich do zabójstwa papieża. Autor listu twierdził, że ma w domu broń i amunicję do ataku. Pod treścią pełną inwektyw podane były dwa numery telefonów przypadkowej osoby. Ponadto Ryszard M. w listach do dwóch redakcji w Warszawie żądał 100 tys. zł od jednej i jednego miliona euro od drugiej, grożąc, że jeśli ich nie dostanie, pozbawi życia sekretarzy tych redakcji. Ustalono również, że Ryszard M. kolportował ulotki nawołujące do nienawiści na tle religijnym podczas spotkań łódzkiego antyklerykalnego tygodnika "Fakty i Mity". Ryszard M. został przewieziony z Gdańska do Warszawy. Tu postawiono mu zarzuty gróźb karalnych, nawoływania do zabójstwa i znieważania. Sąd aresztował go na trzy miesiące. - W tym wypadku stosowaliśmy wszystkie obowiązujące w takich sprawach procedury i środki ostrożności, choć samego Ryszarda M. nie traktujemy zbyt poważnie - dodał Biedziak. Ryszard M. to osoba znana już wymiarowi sprawiedliwości. Z powodu pogróżek służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo pielgrzymek papieskich musiały wzmacniać ochronę Jana Pawła II w czasie jego wizyt - szczególnie w Częstochowie - w 1991 r. na Światowych Dniach Młodzieży, oraz w czasie pielgrzymki w 1997 r. W 1999 roku Ryszard M. został prawomocnie skazany na półtora roku więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary, za groźby karalne pod adresem przeora oo. paulinów na Jasnej Górze i obraźliwe listy pod adresem prymasa Polski. Mimo zawieszenia kary "Mohan" trafił jednak do więzienia. Bractwo Himawantii urządzało w jego obronie pikiety, twierdząc, że jest tam poddawany leczeniu wbrew swojej woli. Członkowie tej antyklerykalnej sekty mówili, że uwięzienie ich przywódcy jest przejawem zwalczania mniejszości religijnych w Polsce. Włoska prasa: papież zagrożony zamachem Al-Kaidy? Prasa włoska donosi dzisiaj o nowej groźbie zamachu na Jana Pawła II ze strony terrorystów islamskich. Służby specjalne otrzymały rozkaz zdwojenia kontroli, szczególnie podczas uroczystości z udziałem papieża. Policja rzymska wzmocniła patrole wokół Watykanu i papieskiego pałacu w Castel Gandolfo, gdzie po powrocie z Polski Jan Paweł II spotka się dzisiaj z wiernymi na audiencji generalnej. Zdwojono również posterunki wokół otwartego z okazji Wielkiego Jubileuszu sanktuarium Bożej Miłości na peryferiach Rzymu. W związku ze zbliżającą się pierwszą rocznicą zamachu z 11 września, zdaniem włoskich służb specjalnych, rośnie niebezpieczeństwo nowego ataku Al-Kaidy. Celem zamachów, jak uważa wywiad włoski, mogą być przede wszystkim miejsca kultu: kościoły i synagogi.