Już w sierpniu, kiedy pływające pod tanią maltańską banderą "Bizancjum", zawinęło do jednego z portów w Iralndii, uznano go za niebezpieczny. Francja i Hiszpania przekazały Estonii listę wątpliwości dotyczącą okrętu, jednak estońscy inspektorzy uznali, że statek spełnia normy i będzie mógł wypłynąć w swą trasę wiodącą przez Bałtyk i Kanał La Manche. Przez zachodnich ekspertów jednostka określana jest mianem "pływającego odpadku" zarządzanego w dodatku przez słabo przeszkoloną załogę. "Bizancjum" jest czarterowany przez tę samą firmę, która wynajęła "Prestige". "Bizancjum" ma 26 lat i podobnie jak "Prestige" jest jednokadłubowcem. To typ okrętu, który Unia Europejska zamierza oficjalnie wycofać z użycia. Jednak najwcześniej będzie to możliwe dopiero za dwa lata, ponieważ wcześniej nie można przyjąć odpowiednich regulacji.