Grodzieński Urząd Celny na początku kwietnia zarekwirował z jej domu w Skidlu około 70 paczek. Zdaniem Urzędu, paczki te zostały nabyte w Polsce, a następnie drobnymi partiami przemycone na Białoruś. Całą akcję miała koordynować 83-letnia prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK. Teraz grozi jej kara grzywny równowartości do 1400 złotych. Weronika Sebastianowicz w rozmowie z TVP zapowiedziała, że stawi się w sądzie. Pani kapitan to dobrze znana wśród Polaków na Białorusi osoba. W czasie wojny była żołnierzem AK - jednym z najmłodszych, oficjalnie zaprzysiężona w wieku 13 lat. Po wojnie włączyła się w antykomunistyczną działalność w Zrzeszeniu Wolność i Niezawisłość. Za swoją działalność, w wieku 21 lat zesłana do Workuty. Od uzyskania niepodległości przez Białoruś, aktywnie działa na rzecz tamtejszych Polaków. Portal internetowy Związku Polaków poinformował, że zaplanowana rozprawa sądowa budzi oburzenie nie tylko wśród Polaków na Białorusi. Pani Sebastianowicz otrzymuje listy poparcia i solidarności również z Polski.