Jak relacjonuje Poczobut, zatrzymanie 13-latki nie miało związku z protestem, chociaż doszło do niego jakieś 100 metrów od miejsca, gdzie zebrali się demonstranci. "Milicjanci mieli zaatakować jej ojca, a dziecko stanęło w jego obronie. Wtedy milicja użyła wobec dziewczynki gazu" - napisał na Twitterze. "Wleczono (ją - red.) jak worek z ziemniakami" - zauważył. Niedziela, 5 października, była na Białorusi kolejnym dniem protestów przeciwko Alaksandrowi Łukaszence. Demonstracje, mimo represji, odbywają się tam regularnie od wyborów prezydenckich, które odbyły się w sierpniu. Według oficjalnych wyników zwyciężył w nich Łukaszenka, ale powszechnie są uważane za sfałszowane.