"Wysłaliśmy jasny komunikat, że w żadnym wypadku nie będziemy ułatwiać transportu tej ropy do Syrii" - powiedział wiceminister w telewizji ANT1. Warwicotis dodał, że Grecja nie ma odpowiedniej infrastruktury portowej, by przyjąć tak duży statek. Zapytany, co by się zdarzyło, gdyby jednostka zarzuciła kotwicę na greckich wodach terytorialnych, odpowiedział: "W takim wypadku zobaczymy, co się stanie". Wiceminister podkreślił też, że irańskie władze nie kontaktowały się z Atenami. Adrian Darya-1, który przez półtora miesiąca był przetrzymywany w Gibraltarze, wiezie 2 mln baryłek ropy. Lokalizatory statku jako cel wskazują grecki port w mieście Kalamata, gdzie ma dotrzeć 26 sierpnia. Statek opuścił Gibraltar w niedzielę. We wtorek sekretarz stanu USA Mike Pompeo zapewnił, że Stany Zjednoczone podejmą wszelkie możliwe działania, aby uniemożliwić irańskiemu tankowcowi dostarczenie ropy do Syrii, co stanowiłoby naruszenie amerykańskich sankcji. Ostrzegał też przed udzielaniem pomocy irańskiemu tankowcowi. Wcześniej władze Gibraltaru odrzuciły wniosek USA o skonfiskowanie irańskiego tankowca i przewożonej nim ropy. Jak wyjaśniły, w świetle prawa Unii Europejskiej nie ma ku temu podstaw. Zdaniem władz Gibraltaru - zaznacza agencja AP - Iran zapewnił, że tankowiec nie rozładuje transportowanej ropy w Syrii. Przewożący ropę o wartości 130 mln dolarów tankowiec Grace 1 zatrzymała 4 lipca w pobliżu Gibraltaru brytyjska piechota morska w związku z podejrzeniem, że zamierza on dostarczyć ładunek irańskiej ropy do Syrii, co byłoby złamaniem unijnych sankcji nałożonych na tamtejszy reżim. W trakcie postoju w Gibraltarze banderę statku zmieniono z panamskiej na irańską, nadając mu jednocześnie nową nazwę Adrian Darya-1.