W wywiadzie, którego udzielił w ubiegłym tygodniu portugalskiemu dziennikowi "Jornal de Negocios", Pangalos zaznaczył, że takie podejście "jest niepoważne". Pangalos, który w lutym zarzucił Niemcom, że nie zrekompensowały należycie Grecji szkód wynikających z okupacji w czasie drugiej wojny światowej, powiedział dziennikowi, że niemieccy przywódcy są zbyt skoncentrowani na, jak się wyraził, obsłudze swego elektoratu w czasie, gdy Unia Europejska potrzebuje solidarności. Sondaże pokazują, że Niemcy są w większości przeciwni wsparciu finansowemu dla Grecji, która przeżywa poważny kryzys. Kanclerz Angela Merkel ostatecznie przystała na mechanizm pomocowy dla Grecji, który jednak miałby być uruchomiony dopiero w ostateczności i na warunkach, które zasugerowały Niemcy. W wywiadzie dla portugalskiego dziennika wicepremier Grecji ironizował: "Grecy mają problemy. Dlaczego mają problemy? Bo mają dobry klimat, muzykę i piją, i nie są tak poważni jak Niemcy". Jeszcze przed ustaleniem na szczycie unijnym zasad pomocy dla Grecji Pangalos oświadczył, że Niemcy są niechętnie nastawione do udzielenia pomocy Atenom, ponieważ ich banki i eksporterzy czerpią zyski z kryzysu, który zachwiał euro. Grecja zmaga się z deficytem w wysokości 12,7 proc. PKB oraz 300-miliardowym długiem publicznym. Parlament przyjął program działań, dzięki którym rząd chce zaoszczędzić 4,8 mld euro i załagodzić poważny kryzys finansów publicznych.