"Jesteśmy bardzo zaniepokojeni. Z pewnością potrzebujemy planu B" - powiedział Muzalas w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild". W niedzielę szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu zażądał od UE zniesienia obowiązku wizowego dla tureckich obywateli najpóźniej w październiku i zapowiedział, że w przeciwnym razie rząd w Ankarze wycofa się z obowiązującego od marca porozumienia z UE o readmisji migrantów. Komisja Europejska w odpowiedzi podkreśliła, że nie pozwoli, by naciski z Ankary wpływały na unijne procesy decyzyjne, a liberalizacja wizowa wobec Turcji nastąpi dopiero po spełnieniu przez ten kraj wszystkich kryteriów. Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel podkreślił zaś, że UE nie pozwoli się Turcji szantażować w rozmowach o zniesieniu wiz. Uzgodnione 18 marca porozumienie UE-Turcja przewiduje odsyłanie do Turcji wszystkich migrantów, którzy nielegalnie dotarli do Grecji. W zamian Bruksela obiecała Ankarze pomoc finansową na migrantów w wysokości 6 mld euro, a także odmrożenie negocjacji akcesyjnych i liberalizację wizową. Pierwotnie wizy miały być zniesione dla Turków od lipca, jednak termin ten przesunięto z uwagi na to, że Turcja nie spełniła jeszcze pięciu z 72 kryteriów liberalizacji wizowej, m.in. nie przeprowadziła reformy prawa antyterrorystycznego, które zdaniem UE tworzy pole do nadużyć. Minister Muzalas zaapelował również o bardziej sprawiedliwe rozdzielanie uchodźców między państwa europejskie. Grecja, borykająca się z ogromnym zadłużeniem i skutkami kryzysu finansowego, z trudem radzi sobie z naporem migrantów napływających do Europy. Wielu przybywa z Syrii, Iraku i Afganistanu oraz kieruje się do Niemiec lub Szwecji. Niektóre kraje UE, takie jak Węgry czy Słowacja, sprzeciwiają się pomysłowi zobowiązania państw unijnych do przyjmowania obowiązkowych kwot uchodźców. "Uchodźcy muszą być rozlokowywani od razu do wszystkich, a nie tylko do wybranych, krajów UE" - podkreślił grecki minister. Według danych przedstawionych we wtorek przez Międzynarodową Organizację ds. Migracji (IOM) ponad 257 tys. migrantów i uchodźców dotarło do Europy drogą morską od początku br. do 27 lipca, a ponad 3 tys. zginęło podczas niebezpiecznej przeprawy. To znaczny wzrost w porównaniu z analogicznym okresem 2015 roku.