- Grecja nie jest pariasem Europy (...), lecz konkurencyjnym państwem, które boryka się z (...) długiem publicznym i deficytem budżetowym - powiedział. Zapewnił, że Grecja "może pokonać i pokona (te problemy), ale nie bez pełnego przeprowadzenia reform strukturalnych". Wenizelos zapowiedział, że plany likwidacji, łączenia lub zmniejszania instytucji i przedsiębiorstw, m.in. państwowego nadawcy ERT, zostaną przyśpieszone o dziewięć miesięcy i wdrożone "w nadchodzących tygodniach". Nadprogramowi pracownicy mają być kierowani do innych zadań lub będą otrzymywać zmniejszone pensje. Dla wszystkich urzędników administracji państwowej, niezależnie od ministerstwa, w którym pracują, zostanie ustalona jednolita stawka wynagrodzenia. Wenizelos podkreślił, że rządowy program prywatyzacyjny jest w trakcie realizacji, a spodziewany dochód w tym roku wyniesie ok. 5 mld euro. - Pierwszy etap prywatyzacji rusza lada chwila - zapowiedział minister. - Nasze cele prywatyzacyjne są osiągalne i zostaną zrealizowane w terminie - zapewnił. W zeszły piątek eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego, czyli tzw. trojki, przerwali wizytę w Atenach i przegląd programu greckich reform. Jego realizacja jest warunkiem uruchamiania kolejnych transz pomocy dla tego kraju. Do końca obecnego tygodnia Grecja ma przedstawić nowe propozycje oszczędności i dostarczyć plan budżetu na 2012 rok. Według mediów Grecy nie realizują uzgodnionych z wierzycielami oszczędności, planu uszczuplenia administracji oraz programu prywatyzacji. Ministerstwo finansów w Atenach prognozuje, że gospodarka kraju skurczy się w tym roku o około 5 proc. Jeśli trojka nie wyda pozytywnej opinii, Grecja nie otrzyma kolejnej transzy ok. 8 mld euro pomocy finansowej w ramach pakietu ratunkowego, która planowo powinna być uruchomiona do końca września.