W proteście biorą udział wszystkie związki zawodowe sektora morskiego. Dziś przyłączą się do nich pracownicy Ministerstwa Żeglugi Morskiej. Od godziny 20 w Atenach i Pireusie nie będą również działać: metro, tramwaje ani kolejka elektryczna. W całej Grecji statki nie wypłyną dziś z portów. Wczoraj, minister do spraw migracji Janis Muzalas prosił strajkujących, by - w drodze wyjątku - przewieźli migrantów z wysp na Morzu Egejskim do Pireusu. A jeśli się nie zgodzą, by przynajmniej pozwolili im wejść na statki do zakończenia protestu. Greccy ministrowie zapewniają pracowników promów, że rozpatrują ich postulaty. Dotyczą one głównie wprowadzanych przez rząd zmian w systemie ubezpieczeniowym i emerytalnym, ale także bezrobocia w sektorze żeglugi morskiej i pogarszających się warunków pracy. Przeciwko reformom protestują także związki zawodowe pracowników komunikacji miejskiej w Attyce. Tymczasem Bruksela domaga się od premiera Aleksisa Ciprasa wprowadzenia uzgodnionych zmian. Wtedy odblokuje kolejne fundusze z programu kredytowego dla Grecji.