Greckie media pokazały film, na którym widać migrantów, chcących sforsować granicę i dostać się do Grecji. Na filmie widać też gaz łzawiący i słychać pojedyncze wystrzały. Wszystko dzieje się w strefie niczyjej pomiędzy Grecją a Turcją. Kilka dni temu Turcja zwiozła tam autobusami około 10 tys. uchodźców, obiecując im wolny wstęp do Unii. Greckie władze jednak nie wpuszczają migrantów na teren swojego kraju. Turcja poinformowała właśnie, że greckie siły zabiły jedną osobę i raniły pięć kolejnych. Wczoraj Ankara informowała o śmierci trzech osób. Greckie władze stanowczo zaprzeczyły i w ostrych słowach oskarżyły Turcję o wzniecanie niepokojów i celowe rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. Grecja twierdzi też, że tureckie wojsko dało uchodźcom gaz łzawiący do walki z policją. Do Ankary z wizytą przylecieli tymczasem szef Rady Europejskiej i szef unijnej dyplomacji. Unijni politycy rozmawiają o sytuacji na granicy z tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. Wczoraj Bruksela zapowiedziała, że Grecja otrzyma 700 mln euro, siedem okrętów i dwa helikoptery, samolot i specjalne samochody termowizyjne na pomoc w ochronie granicy. Europejska Agencja Ochrony Granic wyśle też na miejsce stu funkcjonariuszy służb granicznych. Turcja twierdzi, że otworzyła granice, bo nie radzi sobie z falą migracyjną. Chce też wykorzystać migrantów jako narzędzie nacisku, aby Europa wsparła tureckie działania w Syrii, gdzie tureckie wojsko walczy przeciwko syryjskiej armii w prowincji Idlib. W ostatnich dniach Unia Europejska apelowała do Turcji, aby ta wywiązała się z umowy migracyjnej z Brukselą z 2016 r.