Liderzy trzech ugrupowań podejmują ostatnią próbą utworzenia nowego, koalicyjnego rządu; jeśli nie uda im się wypracować kompromisu Grecję czekają kolejne wybory. To ósmy - od niedzielnych wyborów 6 maja - dzień negocjacji pomiędzy partiami, które jak dotąd nie doprowadziły do porozumienia - przypomina agencja AP. Niewielka Demokratyczna Lewica mogłaby pełnić rolę "języczka u wagi" w ewentualnym rządzie koalicyjnym z udziałem proreformatorskich konserwatystów i socjalistycznego PASOK-u. Te trzy ugrupowania miałyby łącznie 168 mandatów w 300-osobowym parlamencie. Rozmowy na temat sformowania rządu wznowiono w poniedziałek o godz. 19.30 czasu lokalnego (18.30 czasu polskiego). Trudności z utworzeniem rządu koalicyjnego i ewentualna perspektywa odrzucenia przez Grecję zobowiązań zaciągniętych wobec UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) w zamian za pomoc w wysokości 240 mld euro niepokoją rynki; w poniedziałek europejskie giełdy odnotowały spadki - pisze AP. Mediacyjna misja Papuliasa może teoretycznie potrwać do 17 maja, daty zebrania się nowego parlamentu - ale najprawdopodobniej zakończy się wcześniej. W razie braku porozumienia konieczne będą nowe wybory, które odbyłyby się 10 lub 17 czerwca. Przedstawiciele greckich władz ostrzegają, że gotówki może zabraknąć Atenom jeszcze pod koniec czerwca, jeśli nie będzie nowego rządu, który mógłby negocjować kolejną transzę pożyczki.