Prawosławna świątynia z XIX wieku została zrównana z ziemią wczoraj rano. Rząd w Tiranie postanowił zbudować w miejscu cerkwi pomnik katolickiego apostoła. Wcześniej jednak władze albańskie obiecywały zamieszkałym w tym kraju Grekom, że znajdą satysfakcjonujące obie strony rozwiązanie. Przez wiele dni wierni ustawiali straż przed świątynią, aby nie dopuścić do jej likwidacji. Przestali jej pilnować, kiedy zapewniono ich, że odbędą się w tej sprawie dalsze rozmowy. O świcie na teren kościoła wjechały koparki. Władze Grecji stanowczo potępiają zniszczenie miejsca kultu religijnego. Grecję oburzyło nie tylko stanowisko władz Tirany wobec likwidacji świątyni. Twierdzi ona, że prawa greckiej mniejszości narodowej w Albanii są naruszane. W dyplomatycznych kręgach mówi się o impasie w stosunkach obu państw.