W rejonie miasta ogłoszono stan wyjątkowy. W ogniu jest także północna część Grecji, w pobliżu granicy z Albanią. Płoną lasy na zachodzie i południu kraju. Silny wiatr, który na szczęście dziś nieco osłabł, uniemożliwiał dotychczas strażakom wykorzystanie samolotów do walki z ogniem. Greckie władze apelują o pomoc, zwłaszcza o przysłanie ekip strażackich. Rodzimi strażacy są już wyczerpani - z pożarami walczą od wielu dni niemal bez przerwy. Od początku lipca, 6 tysięcy greckich strażaków zmaga się z ponad tysiącem pożarów w różnych częściach Hellady.