Bunt w ośrodku w Amygdalezie wybuchł w sobotę w czasie wydawania kolacji. Bezpośrednim powodem była informacja o przedłużeniu okresu, w jakim imigranci mogą być przetrzymywani w zamkniętym ośrodku - z roku do 18 miesięcy. Ponadto w związku z prowadzonymi pracami nastąpiły przerwy w dostawie elektryczności, w wyniku czego nie działała klimatyzacja. Wcześniej w tym miesiącu niektórzy zatrzymani prowadzili strajk głodowy przeciwko złym warunkom.Krótko po północy do obozu wkroczyła policja, która do tłumienia buntu użyła gazu i granatów hukowych. Nie wiadomo, czy ranni zostali jacyś imigranci. W ośrodku przebywa ok. 1,7 tys. ludzi. To jeden z kilku takich obiektów utworzonych od ubiegłego roku przez greckie władze w celu odesłania do kraju tysięcy nielegalnych imigrantów przebywających w Grecji. Obrońcy praw człowieka twierdzą, że cudzoziemcy w tych ośrodkach są często źle traktowani przez strażników oraz pozbawieni należytej opieki medycznej. Lewicowa organizacja KEERFA informowała, że w ubiegłym tygodniu muzułmańscy mieszkańcy jednego z takich obozów zostali pobici w czasie modlitwy, a w lipcu Afgańczyk zmarł w wyniku infekcji miesiącami lekceważonej przez opiekę w ośrodku. Grecja z rozległą granicą morską jest jedną z głównych bram, którymi do Europy przedostają się imigranci m.in. z Afryki czy Bliskiego Wschodu. Szacuje się, że w 11-milionowym kraju jest ok. miliona imigrantów.