W związku ze śmiercią chłopca zatrzymano dwóch policjantów, pod zarzutem zabójstwa i współsprawstwa. Ich adwokat twierdzi, że nastolatek zginął od rykoszetu od strzałów ostrzegawczych, ale nie oddanych w jego kierunku. "Antenna", prywatna stacja telewizyjna, podała, że wczoraj na miejscu zdarzenia przeprowadzono dochodzenie. Według wstępnych ocen, kula mogła rzeczywiście odbić się rykoszetem od marmurowej kuli stojącej na chodniku. Jednak nie jest wykluczone, że nastąpiło to w efekcie strzału oddanego wprost w stronę grupy młodzieży, w której stał 15-letni Andreas Aleksis Grigoropulos. Wcześniej młodzież obrzuciła kamieniami radiowóz. Ostateczny rezultat ekspertyzy znany będzie w przyszłym tygodniu. Śmierć nastolatka, która miała miejsce 6 grudnia, stała się bezpośrednią przyczyną masowych antyrządowych demonstracji i zamieszek na ulicach greckich miast.