Na wieczór zapowiedziane są zorganizowane demonstracje w co najmniej pięciu miastach. W Atenach przez cały poniedziałek trwały zamieszki. Demonstranci starli się z policją przed budynkiem parlamentu, obrzucili kamieniami gmach MSW. Po południu w centrum stolicy Grecji demonstranci podpalili budynek akademii dyplomatycznej należący do MSZ, a kilkaset metrów dalej spłonęły trzy samochody, podpalone przez grupę kilkudziesięciu osób. Grupy licealistów w Chanii, jednym z największych miast Krety rzucały w policję kamieniami i połamanymi krzesłami; policja odpowiedziała gazem łzawiącym. W Salonikach protest z udziałem ok. 2000 osób rozpoczął się w niedzielę i przerodził w zamieszki, podczas których niszczono sklepy, banki i samochody. Kolejne, poniedziałkowe incydenty w Salonikach miały miejsce w pobliżu komisariatu policji; według AFP policja nie interweniowała; według Reutera - użyła gazu łzawiącego. W Atenach 150 członków partii komunistycznej zorganizowało w poniedziałek godzinny, pokojowy protest w centrum miasta. Miał on być zapowiedzią 24-godzinnego strajku generalnego planowanego od dawna przez związki zawodowe na środę. Według Reutera obecne starcia uliczne to najpoważniejsze zamieszki w Grecji od kilkudziesięciu lat; w dużej mierze zwrócone są przeciw konserwatywnemu rządowi premiera Kostasa Karamanlisa. Zamieszki są kontynuacją protestów wywołanych zabiciem w Atenach przez policjanta 15-letniego Andreasa Grigoropulosa podczas starć protestujących z policją. Śmierć chłopca zamieniła kontestację studentów w Atenach przeciw reformom szkolnictwa wyższego w gwałtowne demonstracje i regularne walki z policją. Dołączyli do studentów anarchiści i przedstawiciele lewicowych organizacji. Prezydent Grecji Karolos Papulias wyraził ubolewanie z powodu śmierci chłopca i złożył kondolencje jego rodzinie. Policjant, który zastrzelił chłopca, został aresztowany. Starcia rozlały się na cały kraj, aż po turystyczną wyspę Korfu na południu. Według Reutera co najmniej 34 osoby zostały ranne; w Atenach policja zatrzymała 20 demonstrantów. W poniedziałek rano grupa młodych Greków mieszkających w Niemczech, wtargnęła do konsulatu generalnego Grecji w Berlinie. Według niemieckiej policji jest ich ponad dwudziestu; konsulat twierdzi, że grupa liczy 15 osób. - Złożyli list, w którym protestują przeciw zabiciu chłopca. Pismo będzie przekazane do Aten - powiedział AFP rzecznik greckiej ambasady. Okupujący konsulat młodzi ludzie wywiesili w jednym z okien transparent z napisem "Państwo zabójca". Rzecznik berlińskiej policji powiedział AFP, że nie planuje ona interwencji. W Londynie kilkadziesiąt osób protestowało przed ambasadą Grecji; dwie zostały aresztowane.