W gangu działały cztery wyspecjalizowane szajki. Wśród ich członków byli też urzędnik Agencji do Zwalczania Oszustw Podatkowych, funkcjonariusz Ministerstwa Skarbu, futbolista, właściciel nocnego lokalu w Salonikach i dziennikarz telewizji publicznej, który zajmował się inkasowaniem haraczy. Przedstawiciel policji w Salonikach Azinagoras Pazarlis powiedział w telewizji greckiej, że w doprowadzeniu do końca śledztwa w sprawie organizacji przestępczej pomogły zeznania jednej z jej ofiar. Popełniła ona w czerwcu samobójstwo, ale pozostawiła na piśmie zeznania dotyczące działalności gangu. Organizacja przestępcza oferowała przedsiębiorcom znajdującym się w kryzysowej sytuacji pożyczki, od których odsetki wynosiły do 80 proc. rocznie. Niektóre firmy były zmuszone do przyjmowania takich usług finansowych, ponieważ znalazły się na skraju bankructwa wskutek płacenia haraczy innej szajce tego samego gangu. Według policji, bardzo trudno ustalić liczbę ofiar rozbitej właśnie grupy przestępczej, ponieważ wiele z nich obawia się składać zeznania. Kilkadziesiąt osób złożyło zeznania pod warunkiem nie ujawniania ich nazwisk. Zyski ze swej działalności gang inwestował m.in. w zakłady sportowe i w grę na wyścigach.