- Grecja nigdy nie zrezygnowała z tych roszczeń - powiedział Papulias na wspólnej konferencji prasowej z niemieckim prezydentem Joachimem Gauckiem. Gauck odparł, że droga prawna dochodzenia tych roszczeń została wyczerpana. - Nie będę się wypowiadał na ten temat. A z pewnością nie zajmę innego stanowiska niż rząd - zaznaczył prezydent Niemiec, cytowany przez agencję dpa. Na nierozwiązany problem odszkodowań zwrócił uwagę w rozmowie z Gauckiem także lider opozycyjnej Koalicji Radykalnej Lewicy (SYRIZA) Aleksis Cipras. 160 mld euro Organizacje pozarządowe szacują wartość odszkodowań wojennych, jakich może domagać się Grecja, na 160 mld euro. Przymusowa pożyczka ma obecnie wartość kilku miliardów euro. Banki w okupowanej Grecji udzieliły w 1942 roku niemieckiemu Bankowi Rzeszy pożyczki, której wartość w 1945 roku wynosiła pół miliarda reichsmarek. Strona niemiecka stoi na stanowisku, że roszczenia greckie zostały dawno temu zaspokojone. Zgodnie z umową z 1960 roku Republika Federalna Niemiec przekazała Grecji 115 mln marek niemieckich tytułem zadośćuczynienia dla poszkodowanych. W piątek Gauck odwiedzi miejscowość Lingiades w północno-zachodniej Grecji. W 1943 roku oddział Wehrmachtu dokonał tam masakry ludności cywilnej, zabijając ponad 80 osób. Niemiecka armia okupowała Grecję w latach 1941-44. Gauck zapowiedział utworzenie funduszu, którego celem ma być finansowanie projektów upamiętniających wydarzenia z niemiecko-greckiej historii. Planowane jest też powołanie instytucji wspierającej współpracę między młodzieżą z obu krajów. Ostatnim prezydentem Niemiec, który odwiedził Grecję, był w 2000 roku Johannes Rau. Stosunki między obu krajami są od kilku lat napięte. Mieszkańcy Grecji obarczają Niemcy odpowiedzialnością za drastyczne obniżenie poziomu życia i wysokie bezrobocie w następstwie wdrażanego na wniosek UE i MFW programu radykalnych oszczędności. Podczas wizyty kanclerz Angeli Merkel w październiku 2012 roku przeciwko szefowej niemieckiego rządu na ulicach Aten demonstrowało kilkadziesiąt tysięcy osób.