"Około 500 osób demonstrowało i część z nich próbowała przedrzeć się przez kordon policji chroniącej ministerstwo finansów" - podały źródła policyjne. Gdy demonstranci pojawili się przed parlamentem, zaczęli obrzucać policjantów plastykowymi butelkami. W odpowiedzi policjanci użyli gazów łzawiących. Tłum rozproszył się, demolując po drodze przystanki autobusowe. Demonstrację zorganizowała mała lewicowa partia Syriza (Koalicja Radykalnej Lewicy), mająca przedstawicieli w parlamencie, lecz będąca w opozycji do socjalistycznego rządu premiera Jeorjosa Papandreu. Nie będąc już w stanie finansować swego zadłużenia na rynkach, pogrążona w kryzysie Grecja poprosiła w ubiegły piątek o obiecane przez strefę euro i MFW wsparcie finansowe. Pomoc ma ułatwić Grecji wyjście z bezprecedensowego kryzysu, zagrażającego stabilności strefy euro. Wielu Greków obawia się, że warunki, jakimi będzie obwarowany pakiet pomocy wartości około 45 miliardów euro, ugodzą w ich standard życia, a część inwestorów - że próby reform wywołają niepokoje podobne do zamieszek, które na całe tygodnie sparaliżowały Ateny w grudniu 2008 roku.