W zeszłym tygodniu Austria zakazała noszenia burki i zażądała, by wszyscy uchodźcy pobierali przez rok intensywne lekcje niemieckiego dla szybszej i lepszej integracji. Zdaniem władz zasłanianie twarzy jest sprzeczne z zasadami społeczeństwa otwartego, opartego na swobodzie komunikacji. Kara za noszenie pełnej zasłony twarzy bądź burki ma wynosić blisko 150 euro. Przepisy te wejdą w życie od października. Jako pierwsza zakaz burki i nikabu wprowadziła w 2010 roku Francja, od ponad stu lat stanowczo przestrzegająca zasady laickości państwa. Zamieszkuje ją największa w Europie populacja muzułmańska i przed wprowadzeniem zakazu szacowano, że pełną zasłonę twarzy nosiło tam ok. 2 tys. kobiet. Mandatami po ok. 150 euro za złamanie zakazu ukarano w ciągu pierwszych pięciu lat ponad 1,5 tys. Francuzek. Zdaniem specjalistów zmieniła się całkowicie w tym czasie motywacja, jaką kierowały się kobiety, narażające się na słoną karę. Wcześniej burki i nikaby zakładały z powodów religijnych, potem robiły to już w większości młode konwertytki, szczęśliwe, że mogą zapłacić mandat za demonstrowanie swojej tożsamości. W ślady Francji w lipcu 2011 roku poszła Belgia. W najbogatszym regionie Włoch, Lombardii, zakaz noszenia burki i nikabu w szpitalach i urzędach władz lokalnych wszedł w życie z początkiem 2016 roku. Uchwalono go po krwawych zamachach we Francji jesienią 2015 roku, w których zginęło 130 osób. Przywódcy innych włoskich regionów zapowiedzieli jednak, że nie będą się spieszyć z naśladowaniem Lombardii. W całych Włoszech od lat 70. obowiązuje w miejscach publicznych zakaz noszenia strojów utrudniających identyfikację. Jesienią zeszłego roku za zakazem noszenia w niektórych miejscach publicznych ubrań całkowicie zasłaniających twarz, takich jak nikab albo burka, głosował parlament Holandii. Zakazano ich w szkołach, szpitalach, transporcie publicznym czy w urzędach - ale nie na ulicy czy w parku. Grzywna za złamanie zakazu może sięgnąć 405 euro. Szacuje się, że w Holandii burki albo nikaby nosi niewiele, bo kilkaset kobiet. Sprawa zakazu była jednym z głównych postulatów antyimigranckiej i eurosceptycznej Partii na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa. W Danii zakaz dotyczy tylko sędziów i wszelkich symboli religijnych - i muzułmańskich chust, i chrześcijańskich krzyżyków na łańcuszku na szyi. Zakaz burki w szkołach i na uczelniach zapowiedział jesienią norweski minister oświaty, broniąc jednocześnie prawa kobiet do wyrażania ubiorem swojej religii. Zakaz nie dotyczyłby hidżabu (narzuconej na głowę chusty lub szala), czadoru (długiego płaszcza przytrzymywanego jedną ręką), a nawet nikabu. W Norwegii, choć rzadko kiedy widać kobietę w burce, kwestia zasłaniania twarzy budzi gorące dyskusje. Natomiast w Szwecji rząd, proponując jesienią zakaz noszenia masek przez kibiców podczas imprez sportowych, wyłączył z niego ubiory religijne takie jak burka. W marcu zakaz w takim kształcie zaaprobowała większość instytucji, z którymi sprawę konsultowano, a obiekcje zgłosiła tylko policja. Wiosną niemiecki Bundesrat (izba wyższa parlamentu) głosami koalicji rządowej CDU/CSU i SPD zabronił kobietom pracującym w administracji, wojsku i sądach całkowitego zakrywania twarzy, gdyż chowanie jej z powodów religijnych czy światopoglądowych jest sprzeczne z nakazem neutralności przedstawicieli państwa. Ustawa - zdaniem Lewicy i Zielonych zbyteczna i populistyczna - zobowiązuje kobiety do odsłonięcia twarzy podczas kontroli tożsamości, między innymi podczas wyborów. "Granica tolerancji wobec innych kultur" Zdaniem szefa MSW Niemiec Thomasa de Maiziere, nowe prawo "wyznacza granice tolerancji wobec innych kultur". Wcześniej szef MSW, a także kanclerz Angela Merkel oceniali zakaz burki i nikabu w miejscach publicznych jako niezgodny z niemiecką konstytucją. Burki i nikaby widuje się w Niemczech rzadko i niemal nie zdarzało się, by nosiły je kobiety pełniące funkcje publiczne. Brytyjska premier Theresa May, zapytana w lutym o stosunek do muzułmańskich strojów, odparła, że "to co kobieta nosi, to jej sprawa". Zakaz zasłaniania twarzy uznała za "dzielący" społeczeństwo. Zwolenników zakazu jest w Wielkiej Brytanii dwukrotnie więcej niż jego przeciwników. Uchwaleniem go odgraża się eurosceptyczna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), która nie ma ani jednego reprezentanta w parlamencie. Wicelider ugrupowania Peter Whittle ocenił, że przymus noszenia burki i nikabu, które oprócz głowy i włosów muzułmanek zasłaniają także twarz, jest "absolutnym symbolem uprzedmiotowienia kobiet", a także "świadomą barierą w integracji" oraz "zagrożeniem dla bezpieczeństwa". Jego partia wierzy w to, że "wieloetniczne społeczeństwo może żyć w harmonii, jeśli jest zbudowane wokół przywiązania do Wielkiej Brytanii i brytyjskiej tożsamości", co wymaga "odpowiedniej integracji". W Szwajcarii zakaz noszenia zasłon twarzy przegłosował w referendum najdalej wysunięty na południe kanton Ticino. W Hiszpanii zakaz taki w miejscach publicznych obowiązuje w Barcelonie i w niektórych innych miastach Katalonii. W Kosowie, zamieszkanym w większości przez muzułmańskich Albańczyków, zakaz noszenia burki obowiązuje w szkołach. W sąsiedniej Albanii wniesiono do parlamentu projekt podobnej ustawy. Muzułmańskiego hidżabu - stroju zgodnego ze skromnością, która każe muzułmankom chować włosy pod chustą, zabroniła pracownicom aparatu sądownictwa (sędziom, prokuratorom i prawniczkom występującym w sądzie) Bośnia i Hercegowina. W zeszłym roku jesienią zakaz burki uchwalił parlament Bułgarii. Na Węgrzech w kwietniu Trybunał Konstytucyjny uchylił wprowadzony przez prawicowego burmistrza w Asotthalom na granicy z Serbią zakaz budowy meczetów, działalności muezzinów oraz burek i czadorów. Trybunał uznał, że zakaz naruszał wolność słowa i wyznania. W końcu stycznia czeski sąd odrzucił pozew wniesiony przez Somalijkę, której zakazano noszenia hidżabu w szkole pielęgniarskiej. Powódka, która uzyskała w 2011 roku azyl w Czechach, domagała się przeprosin i rekompensaty finansowej w wys. 2200 euro za, jej zdaniem, dyskryminację. Oficjalne stanowisko Czechów jest jednoznaczne: prezydent Milos Zeman w zeszłym roku energicznie argumentował, że integracja muzułmanów z europejskimi społeczeństwami jest "praktycznie niemożliwa". Zakaz burek i nikabów w szkołach, urzędach i szpitalach przygotowuje Estonia. Na Łotwie całkowicie obowiązuje zakaz wszelkich zasłon twarzy. We Francji w zeszłym roku rozgorzały spory wokół noszenia na plażach i basenach publicznych burkini - rodzaju muzułmańskiego kombinezonu kąpielowego osłaniającego całe ciało. Jednym z 30 miejsc, które opowiedziały się za zakazem burkini było Cannes, bardziej przywykłe dotąd do bikini i topless. W tym roku może jednak dokonać się tam całkowita wolta, gdyż zakaz burkini zniesiono jeszcze w zeszłym roku. Spory o kąpielowy strój dla muzułmanek, wymyślony w Australii, pojawiły się latem także w innych krajach Europy. Monika Klimowska