Zarządzająca cmentarzem Vicki Pridmore wyjaśnia, że większość żałobników jest w podeszłym wieku, co wiąże się ze zwiększoną podatnością na rozmaite dolegliwości. Tymczasem stres związany z uczestnictwem w pogrzebie bliskiej osoby potęguje ryzyko ich wystąpienia. Średnio raz na dwa miesiące dochodzi do omdlenia uczestnika pogrzebu, a karetkę trzeba wzywać około pięciu razy w roku - powiedziała Pridmore. Aby skuteczniej radzić sobie w takich przypadkach, cmentarz wyposażono w służący do korygowania zaburzeń rytmu serca defibrylator, a grabarzy nauczono jego obsługi.