Gowin podkreślił w TVN24, że zamach w Bostonie to "uderzenie obmyślone z wielką premedytacją (...) w święto radości, w święto zupełnie bezinteresowne". - Chciałbym wyrazić współczucie naszym amerykańskim przyjaciołom. Myślę, że dzisiaj wszyscy jesteśmy Bostończykami - mówił Gowin. - Mam informacje ze strony prezydencji irlandzkiej, że według amerykańskich danych ani wśród ofiar, ani zabitych, ani rannych nie ma nie tylko obywateli Polski, ale także Unii Europejskiej - poinformował. Dodał, że według danych w maratonie uczestniczyło ok. 30 Polaków. Wyjaśnił, że "na miejscu jest trzech konsuli, w polskim MSZ działa centrum operacyjne powołane w poprzedniej kadencji przez ministra Sikorskiego, a pan minister jest w stałym bezpośrednim kontakcie z naszym ambasadorem w Stanach Zjednoczonych". Dodał, że w tej sprawie można kontaktować się z MSZ. - Pod wieloma względami mam duże zastrzeżenia do modelu państwa, który stworzyliśmy po '89 roku, ale jeżeli chodzi o zabezpieczenia antyterrorystyczne, to nasze rozwiązania są nie tylko na bardzo wysokim poziomie, ale pod niektórymi względami są wręcz wzorcowe - ocenił, pytany, czy Polska może czuć się bezpieczna. Dodał, że jest tak m.in. dzięki centrum antyterrorystycznemu stworzonemu przez byłego szefa ABW gen. Krzysztofa Bondaryka. Zapewnił, że nie ma żadnych sygnałów o planowanych atakach na terytorium Polski. - Wszystkie tego typu sygnały są na bieżąco monitorowane przez nasze służby - powiedział i dodał, że centrum antyterrorystyczne monitoruje portale internetowe i stacje telewizyjne z całego świata, zwłaszcza z tych rejonów świata, gdzie istnieją zalążki terroryzmu. "Terroryzm ma charakter międzynarodowy" Według Gowina, można spodziewać się, że zarówno w Polsce jak i we wszystkich krajach potencjalnie zagrożonych atakami terrorystycznymi w najbliższych tygodniach będą prowadzone wzmożone kontrole na lotniskach oraz na przejściach granicznych. Pytany, czy Polska nie popełniła błędu, angażując się w wojnę w Iraku i w Afganistanie, minister powiedział: "Moim zdaniem decyzja o tym, aby wesprzeć działania amerykańskie w Afganistanie i Iraku była decyzją słuszną". - Z całą pewnością działania amerykańskie i działania NATO także przy polskim udziale i działania tajnych służb krajów demokratycznych zapobiegły całemu szeregowi innych ataków terrorystycznych często pomyślanych z jeszcze większym okrucieństwem niż ten (w Bostonie) - mówił Gowin. - Terroryzm ma charakter międzynarodowy i jeżeli chcemy skutecznie przeciwdziałać atakowi na Polskę, musimy też skutecznie działać w obrębie struktur międzynarodowych - dodał. "Ta decyzja Trybunału była niezrozumiała dla Polski" Pytany o odtajnienie kilka tygodni temu przez Trybunał Praw Człowieka sprawy Saudyjczyka, który miał być więziony w tajnym więzieniu CIA w Polsce, minister sprawiedliwości ocenił, że "nie istnieje związek między decyzją Trybunału, a wzrostem zagrożenia terrorystycznego w Polsce". - Ta decyzja Trybunału była niezrozumiała dla Polski - podkreślił. W poniedziałek (po godz. 15 czasu lokalnego, a 21 czasu polskiego) na mecie maratonu w Bostonie w wyniku dwóch wybuchów zginęły co najmniej 3 osoby - w tym 8-letnie dziecko - a ponad 140 zostało rannych. Prezydent USA Barack Obama zapowiedział użycie wszelkich możliwych środków, by znaleźć sprawców. Śledztwo prowadzi FBI. W tegorocznym maratonie uczestniczyło 23 tys. osób. Biegaczy dopingowało ponad 500 tys. widzów. Konsul RP w Bostonie Marek Leśniewski-Laas powiedział PAP, że nie ma informacji, by wśród ofiar byli Polacy. Również polski konsul w Nowym Jorku Mateusz Stąsiek, który pojechał do Bostonu, potwierdził w rozmowie z PAP późnym wieczorem, że wśród ofiar nie ma obywateli Polski, ani innych krajów UE. Według informacji organizatora maratonu, w biegu udział zgłosiło 37 osób polskiego pochodzenia, a na liście wyników znalazło się 29 Polaków, którzy ukończyli bieg. Służby wywiadowcze poinformowały, że dwa dalsze ładunki wybuchowe zostały rozbrojone nieopodal mety maratonu, którego trasa liczy 42 km