Robert Fico - polityk ponownie sprawujący urząd premiera Słowacji po pięcioletniej przerwie - udzielił wywiadu lokalnym mediom. Dotychczas wyraźnie antyukraiński szef rządu nie zaskoczył i w rozmowie z dziennikiem "Pravda" wyraził otwarty pesymizm wobec potencjalnych sukcesów Ukrainy na linii frontu. "Musimy stawić czoła prawdzie i powiedzieć sobie, że Ukraina nie ma wystarczających sił, aby militarnie odwrócić sytuację i nie jest zdolna do kontrofensywy" - stwierdził Fico. Robert Fico: Ukraina nie ma siły, Rosja przejmie inicjatywę na froncie W opinii słowackiego premiera sojusznicy Kijowa mogą "rzucić całą broń świata" i "wszystkie pieniądze" na pomoc broniącemu się państwu, ale Rosja "nigdy nie zostanie pokonana militarnie". Jak prognozuje, na początku 2024 roku dojdzie do przełomu. "Zobaczycie, że Federacja Rosyjska zacznie dyktować warunki rozwiązania tego konfliktu" - stwierdził Robert Fico. Słowacki premier powiedział również, że choć sankcje Zachodu z pewnością "są nieprzyjemne" dla obywateli Rosji, ale nie należy sądzić, że "Rosjanin będzie walił głową w mur, jeśli nie będzie mógł sobie kupić amerykańskiego telefonu". "W końcu kupi sobie chińskie urządzenie i problem zostanie rozwiązany" - skwitował sprawę szef rządu w Bratysławie. Słowacja upodabnia się do Węgier. "Nie należy spodziewać się więcej dostaw broni" Jak informowaliśmy, Robert Fico jeszcze podczas kampanii we wrześniu zapowiadał, że gdy dojdzie do władzy, zdecyduje o zaprzestaniu militarnego wsparcia dla Kijowa. Dr Krzysztof Dębiec z Ośrodka Studiów Wschodnich powiedział w rozmowie z Interią, że "wygrana Roberta Ficy na Słowacji może upodobnić politykę zagraniczną Bratysławy do tej prowadzonej przez Viktora Orbana". Faktycznie, tuż po zwycięstwie podczas wieczoru wyborczego Fico stwierdził, że "zrobi wszystko", aby Moskwa i Kijów rozpoczęły rozmowy pokojowe. - Więcej zabijania nikomu nie pomoże - ocenił polityk. Niespełna dwa miesiące po oficjalnym przejęciu władzy na Słowacji, Robert Fico odbył 4 grudnia rozmowę telefoniczną ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Denysem Szmyhalem. Następnie polityk oświadczył, że nie należy spodziewać się większej liczby dostaw broni ze Słowacji na Ukrainę, a Bratysława wciąż będzie blokowała import ukraińskiego zboża. Ponadto premier Słowacji otwarcie sprzeciwił się wejściu Ukrainy do NATO, co - według niego - sprawia poważne ryzyko doprowadzenia do III wojny światowej. Słowacy sprzeciwiają się Ukrainie. "Tylko 40 proc. osób obarcza winą Rosję" Antyukrańska postawa Ficy ma swoje podstawy m.in. w nastrojach na samej Słowacji, gdzie według badań 70 proc. obywateli jest przeciwnych pomocy wojskowej Ukrainie. Wśród Słowaków panuje przekonanie, że ich państwo nie powinno wplątywać się w starcie wielkich mocarstw, jakie ma miejsce w Ukrainie, a krajowe zasoby na wsparcie Ukraińców są na wyczerpaniu. Oprócz tego tylko 40 proc. Słowaków uważa, że to Rosja ponosi odpowiedzialność za wybuch konfliktu, co jest najmniejszym odsetkiem w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Więcej informacji o wojnie w Ukrainie w raporcie specjalnym Interii. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!