Do wygrania była rekordowa w skali kraju kwota 160 mln dolarów, która ostatecznie rozdzielona została między właścicieli trzech zwycięskich kuponów. Jeden z nich należał do pracowników kopalni złota Goldfields w mieście Kalgoorlie na zachodzie kraju. Górnicy wygrali w rekordowej kumulacji. Szef każe im wracać do pracy W sumie pracownicy wygrali 53 mln dolarów. Po podziale okazało się, że każdy dostał po 2,6 mln zł. Szef górników, Chris Wood, opowiada, że początkowo nie uwierzył, gdy powiedzieli mu o wygranej. Stwierdził, że "to niemożliwe". - To są wspaniali pracownicy, stanowią moją najlepszą zmianę - podkreślił w rozmowie z portalem ABC. Dlatego trudno mu pogodzić się z myślą, że mogą nie wrócić do pracy. "Będę ich ścigał i zabiorę im zwycięski kupon, jeśli nie wrócą" - Jestem zachwycony, bardzo się cieszę z sukcesu każdego z nich, ale domyślam się, że mogę ich stracić. Powiedziałem im, że będę ich ścigał i zabiorę im zwycięski kupon, jeśli nie wrócą - zażartował. Jednym ze szczęśliwców jest Peter, który na antenie lokalnej rozgłośni wspominał, że początkowo nie mogli uwierzyć w swoje szczęście. Dodał, że grupa nigdy wcześniej nie brała udziału w żadnej loterii. Tym razem postanowili się złożyć po 100 dolarów. Przynajmniej jedna z osób z grupy zadeklarowała, że pozostanie w firmie. - Wiesz, jak mówią: "Jeden zwycięski kupon w loterii Powerball i już mnie tu nie ma". Cóż, to nieprawda. Wiem to od początku mojej dzisiejszej zmiany, nadal tu jestem i nadal załadowuję ciężarówki" - opowiadała jedna z kobiet.