W obszernym artykule na łamach środowego wydania dziennika "Wiedomosti" Gorbaczow krytykuje Stany Zjednoczone za decyzję o wycofaniu się z INF. Przekonuje, że Rosja "w ostatnim czasie zajęła jednoznaczne stanowisko na rzecz utrzymania porozumienia" i wyraża nadzieję, że "jest to odzwierciedleniem głębszego zrozumienia jego znaczenia". Decyzję Waszyngtonu Gorbaczow określa jako zagrożenie dla osiągnięć z czasów, gdy udało się zakończyć zimną wojnę. Ostrzega, że "z trzech głównych filarów globalnej stabilności strategicznej - układów ABM, INF i START - pozostał jeden", tzw. nowy START, podpisany przez prezydentów Dmitrija Miedwiediewa i Baracka Obamę w 2010 roku, ale jego los "staje się niejasny". Twórca pieriestrojki zastanawia się, "jakie zagrożenie zmusza Amerykę do pójścia w kierunku zniszczenia systemu ograniczenia zbrojeń jądrowych, który służył światu na przestrzeni dekad?". Wyraża opinię, że państwo, które decyduje się na taki krok powinno przedstawić wytłumaczenie wspólnocie międzynarodowej i uważa, że USA tego nie zrobiły. Jako "nieprzekonujące" ocenia argumenty Waszyngtonu o tym, że inne kraje - Chiny, Iran i Korea Północna - mają pociski średniego zasięgu. "W pretensjach pod adresem Rosji z powodu domniemanych naruszeń nawet doświadczonym specjalistom trudno się jest zorientować" - ocenia. Przyczyna decyzji o wyjściu z INF Były przywódca ZSRR zarzuca Stanom Zjednoczonym, że przyczyną ich decyzji o wyjściu z INF jest "dążenie do uwolnienia się od wszelkich ograniczeń w sferze zbrojeń i uzyskanie absolutnej przewagi wojskowej". Oskarża Waszyngton o to, że celem nasilania zbrojeń jest "dyktowanie światu swojej woli". Jednak - jak przekonuje Gorbaczow - taki cel jest "iluzoryczny", a "hegemonia jednego kraju jest we współczesnym świecie niemożliwa". Ostrzega, że "rezultatem obecnego destrukcyjnego zwrotu będzie coś zupełnie innego - destabilizacja sytuacji strategicznej na świecie, nowy wyścig zbrojeń, coraz większa chaotyczność i nieprzewidywalność polityki światowej". Gorbaczow wyraża poparcie dla zabiegów państw europejskich w celu utrzymania układu INF. Wymienia w szczególności rozmowy, które w Moskwie i Waszyngtonie prowadził szef MSZ Niemiec Heiko Maas. "Szkoda, że ta próba nie przyniosła rezultatu, ale trzeba kontynuować wysiłki" - apeluje. Jako ostateczny cel tych dalszych starań określa likwidację broni jądrowej. W swoim artykule Gorbaczow zwraca się do Amerykanów, szczególnie do Republikanów i Demokratów w Kongresie USA. Wyraża ocenę, że przyczyną zerwania dialogu amerykańsko-rosyjskiego jest wewnętrzna sytuacja polityczna w Stanach Zjednoczonych. "Czas na przezwyciężenie sprzeczności pomiędzy partiami i na rozpoczęcie poważnej rozmowy" - apeluje. Wyraża ocenę, że "Rosja będzie gotowa" do takiej rozmowy. Zdaniem byłego przywódcy ZSRR potrzebny jest teraz "zasadniczy zwrot w myśleniu polityków", bowiem militaryzacja myślenia doprowadziła do militaryzacji zachowania państw". Gorbaczow w tym miejscu wymienia kampanie wojenne w Jugosławii, Iraku, Libii i "drugich krajach", odnosząc się - jak się wydaje - wyłącznie do działań państw zachodnich. W zakończeniu artykułu Gorbaczow zaznacza, że "kluczem do rozwiązania problemów bezpieczeństwa jest nie broń, a polityka" i wzywa do działań, które nie pozwolą światu "osunąć się w wyścig zbrojeń, konfrontację i wrogość". Układ INF o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu podpisali przywódcy USA i ówczesnego ZSRR, Ronald Reagan i Michaił Gorbaczow w 1987 roku w Waszyngtonie. Przewiduje on likwidację arsenałów tej broni, a także zabrania jej produkowania, przechowywania i stosowania. Układem objęte są pociski o zasięgu od 500 do 5500 km. Stany Zjednoczone zapowiedziały w zeszłym roku wycofanie się z porozumienia m.in. ze względu na nieprzestrzeganie układu przez Rosję. Zdaniem Waszyngtonu Moskwa narusza porozumienie, rozmieszczając pociski manewrujące 9M729. Z Moskwy Anna Wróbel