Jak jednak dodaje na razie nie ma powodu do paniki. - Musimy rozważyć, czy to epidemia. Gorączka tego rodzaju jest endemiczna w tym regionie. Oznacza to, że pojawia się rok rocznie i zwykle mamy jej kilka przypadków. W tym roku jednak ilość zachorowań jest znacznie większa - uważa Reinicke. Władze szpitala w Prisztinie po zdiagnozowaniu choroby, zatrzymały na oddziale intensywnej opieki medycznej członków rodzin pacjentów, którzy odwiedzali swych bliskich. Dodam jeszcze, że gorączkę krwotoczną wywołuje wirus Ebola. Zwykle jego nosicielami są zwierzęta. Ludzie zakażają się poprzez bezpośredni kontakt z nosicielami wirusa. Sam szpital jest jednak nadal otwarty.