Burzliwa debata w parlamencie zakończyła się z kilkugodzinnym opóźnieniem i przypieczętowała rozłam w rządzącej Syrizie. Najwięcej sprzeciwu wzbudziły zmiany w systemie emerytalnym, które wprowadzono do pakietu reform w ostatniej chwili. Padły ostre słowa krytyki nie tylko ze strony opozycji, ale głównie ze strony deputowanych Syrizy, którzy są przeciwni podpisaniu porozumienia z wierzycielami i przeprowadzaniu reform. Warunki porozumienia najbardziej krytykowała przewodnicząca parlamentu Zoi Konstantopulu. Panajotis Lafazanis, przewodniczący radykalnie lewicowego skrzydła Syrizy, oznajmił, że jego drogi z rządem i Syrizą rozchodzą się, zapowiedział utworzenie nowej partii. Według komentatorów politycznych, to prosta droga do przedterminowych wyborów, do ktorych najprawdopodobniej dojdzie 13 września. Głosowanie w parlamencie będzie politycznym sprawdzianem dla premiera Aleksisa Ciprasa.Przed budynkiem parlamentu demonstrują przeciwnicy porozumienia z wierzycielami, zwołani przez związki zawodowe i partię komunistyczną. Zebrało się około 5 tysięcy osób. Protest przebiega spokojnie.