Gorąco na linii Moskwa - Warszawa. Rosja grzmi po zamknięciu konsulatu
"Rusofobię" zarzuca Polsce Kreml - to reakcja na zamknięcie rosyjskiego konsulatu w Krakowie. Decyzję w sprawie placówki podjęto po wynikach śledztwa w sprawie pożaru hali przy Marywilskiej 44 w Warszawie. Wyszło na jaw, że podpalenia dokonano na zlecenie Moskwy. Strona rosyjska przekazała, że konsulat ma zostać zamknięty do 30 czerwca.

Rosja oskarża Polskę o "rusofobię" po tym, jak polski rząd zamknął rosyjski konsulat w Krakowie. Powodem decyzji są wyniki śledztwa w sprawie pożaru przy Marywilskiej 44 w 2024 roku, z którego wynika, że za podpaleniem stały rosyjskie służby.
"Bezpodstawne i bezzasadne". Reakcja Rosji po decyzji Polski
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że oskarżenia, jakoby Moskwa stała za ogromnym pożarem w warszawskim centrum handlowym, są całkowicie "bezpodstawne".
- Bardzo dużo różnych oskarżeń pod adresem Rosji wybrzmiewa w Polsce. To najpewniej część całkowicie rusofobicznej, nieprzyjacielskiej pozycji względem naszego kraju - powiedział Pieskow, cytowany przez agencję Interfax.
- Wszystkie te oskarżenia zawsze są całkowicie bezpodstawne i bezzasadne - dodał.
Polska zamyka rosyjski konsulat w Krakowie. Moskwa zapowiada "odwet"
Przedstawiciel Federacji Rosyjskiej Andriej Ordasz po wezwaniu do siedziby Ministerstwa Spraw Zagranicznych odniósł się do zarzutów, jakie stawia Warszawa.
- Absurdalne oskarżenie pod naszym adresem, absolutnie bezpodstawne - mówił zastępca ambasadora Rosji.
Przekazał, że "w trybie dyplomatycznym" otrzymano notę od MSZ Polski, aby zamknąć konsulat w Krakowie do 30 czerwca.
- Będzie odwet - zapowiedział rosyjski przedstawiciel.
Ordasz pytany, czy odpowiedź będzie dotyczyć polskiego konsulatu, stwierdził, że "w tej chwili nie może powiedzieć, ale raczej tak".
- Wybór strony polskiej, niestety. Nasze stosunki są nie najlepsze. Strona polska zdecydowała, żeby one były jeszcze gorsze. To nie jest nasza decyzja - mówił rosyjski przedstawiciel.
- Oskarżenie pod naszym adresem jest pretekstem do zamknięcia konsulatu, jest absurdalne i bezpodstawne - powtórzył Ordasz.
Dopytywany o zarzuty, stwierdził, że "nie wie skąd minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wziął taką informację". - Jak powiedziałem, to jest absurdalne oskarżenie - podkreślał.
Pożar hali przy Marywilskiej. Dowody na udział rosyjskich służb
Wcześniej MSZ Rosji oskarżyło Polskę o "niszczenie relacji" w związku z decyzją o zamknięciu rosyjskiego konsulatu generalnego w Krakowie i zagroziło "adekwatną odpowiedzią".
Szef MSZ Radosław Sikorski informował, że zdecydował o wycofaniu zgody na działanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie. Decyzja związana jest z dowodami na udział rosyjskich służb specjalnych w podpaleniu w 2024 roku centrum handlowego w Warszawie, przy ul. Marywilskiej 44.
Poza ambasadą w Warszawie Federacja Rosyjska do niedawna dysponowała w Polsce konsulatami w Poznaniu, Gdańsku i Krakowie, Polska zaś - poza ambasadą w Moskwie - placówkami dyplomatycznymi w Irkucku, Królewcu i Petersburgu.
W styczniu konsulat generalny RP w Petersburgu został zamknięty po wycofaniu zgody Rosji na działalność polskiej placówki. Była to retorsja w związku z decyzją polskiego ministra spraw zagranicznych o zamknięciu konsulatu generalnego Rosji w Poznaniu po stwierdzeniu przypadków powiązanego z władzami Rosji sabotażu na terytorium Polski.
Hala targowa przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie spłonęła 12 maja 2024 roku. Było tam około 1,4 tys. sklepów i punktów usługowych.
W niedzielę wieczorem premier Donald Tusk przekazał, że "pożar na Marywilskiej był efektem podpalenia na zlecenie rosyjskich służb". "Działania koordynowane były przez osobę przebywającą w Rosji. Część sprawców przebywa już w areszcie, reszta została zidentyfikowana i jest poszukiwana. Dopadniemy wszystkich" - zapowiedział.