Klatki z gołębiami rozprowadzono właśnie wśród oddziałów z pierwszej linii. Jeden z dowódców tak tłumaczył zasadność tej decyzji: - Mamy czujniki za 12 tys. dolarów i gołębie po 60 dol. za sztukę. Jednak wszystko, co opiera się na mechanice, może zawieść. Wcześniej rolę żywych wykrywaczy gazów bojowych miały pełnić... kury, ale po kilku tygodniach od ich wysłania na pustynie Kuwejtu większość z nich zdechła z gorąca.