"Trudno sobie wyobrazić większe zaskoczenie; ta wiadomość spadła jak grom z jasnego nieba" - powiedział arcybiskup Gocłowski, komentując zapowiedź ustąpienia Benedykta XVI. Przypomniał, że poprzednik Benedykta XVI Jan Paweł II niekiedy sugerował, "że gdyby nie mógł już służyć Kościołowi, musiałby się wycofać". Mimo to - dodał - niespodziewana była decyzja Benedykta XVI, "mądrego papieża, znakomitego profesora, człowieka, który ostatnio opublikował trzeci tom swojej znakomitej książki +Jezus z Nazaretu+, który jeszcze w sobotę wygłaszał przemówienia na spotkaniu z seminarzystami". "Wygłosił piękne przemówienie do tych ludzi, a więc jest w pełni intelektualnie sprawny i on taką decyzję podejmuje" - zauważył Gocłowski. "Jestem pewien, że podjął tę decyzję po głębokiej modlitwie, głębokiej refleksji, analizując to wszystko, czym żyje Kościół współczesny, czym żyje społeczeństwo. Myślę, że dzisiaj nie ma sensu podejmować analiz historycznych. Na razie jest na to za wcześnie. Dzisiaj nam, chrześcijanom, pozostało tylko jedno - modlić się w intencji Kościoła" - powiedział hierarcha. Gocłowski zwrócił uwagę, że współcześni chrześcijanie mają do czynienia "z bardzo zróżnicowanym myśleniem, ocenami, dyskusjami". "Mnie najbardziej boleśnie dotyka ta dziwna, niefrasobliwa dyskusja na temat świętości małżeństwa i rodziny" - wyznał Gocłowski. Dodał, że "to są dwie najważniejsze instytucje na ziemi", a obecnie bywają kwestionowane. "Papież też obserwuje to wszystko i zastanawia się, czy on jako człowiek, który ma 86 lat, jest schorowany, nie powinien przekazać tego sprawowania Piotrowego urzędu w jakieś młodsze, bardziej sprawne ręce, jakiemuś sprawniejszemu, bardziej kontrolującemu umysłowi" - powiedział Gocłowski. Zdaniem arcybiskupa papież "kierował się tylko i wyłącznie miłością do Kościoła i do współczesnej rodziny ludzkiej".