Główny kandydat do papiestwa? Watykanista: Ten incydent mógł mu zaszkodzić
Dotychczasowy sekretarz stanu - kardynał Pietro Parolin - to najmocniejszy kandydat na nowego papieża. Typowany jest przez watykanistów, bukmacherów a nawet sztuczną inteligencję. Z Watykanu docierają jednak informacje, które mogą zaważyć na jego wyborze. Chodzi m. in. o kontrowersyjne agitacje i opuszczenie Rzymu przez jednego z kardynałów.

W skrócie
- Kardynał Pietro Parolin jest obecnie jednym z głównych kandydatów do objęcia tronu papieskiego.
- Jednak presja ze strony kardynała Beniamina Stelli wywierana na innych kardynałów tuż przed konklawe wzbudziła sprzeciw i może negatywnie wpłynąć na szanse Parolina.
- Stan zdrowia kandydatów, a także wiek, są kluczowymi czynnikami, które mogą zaważyć na wyborze papieża.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Kardynał Pietro Parolin określany był za czasów papieża Franciszka jako druga osoba w Watykanie, a to za sprawą funkcji, którą pełnił - sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej. Teraz to właśnie o kard. Parolinie mówi się, jako o najbardziej oczywistym pretendencie do tronu papieskiego.
Ten włoski kardynał w tym roku skończył 70 lat. Sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej papież Franciszek mianował go w 2013 roku. Parolin aktywnie uczestniczył też w reformach Kościoła, które miały miejsce w czasie ostatniego pontyfikatu. Dla zwolenników Franciszka jego wybór mógłby być naturalny, jednak część kardynałów wolałaby na czele Kościoła zobaczyć kogoś bardziej konserwatywnego.
Prekonklawe. Naciski ze strony kardynała
Na konklawe może dojść do niespodzianek, których nie zabrakło już podczas kongregacji generalnych, nazywanych potocznie "spotkaniami przedwyborczymi". To właśnie w czasie ich trwania zawiązują się stronnictwa i forsowane są poszczególne kandydatury. Tym razem nie obyło się też bez kontrowersji.
W ostatnich dniach watykańskie media podały, że jeden z kardynałów miał usilnie przekonywać innych, do głosowania na konkretnego kandydata. Naciski miały nie podobać się niektórym hierarchom. Jeden z nich postanowił nawet odciąć się od tej "wyborczej układanki".
"Postanowiłem opuścić Rzym na kilka dni, ponieważ potrzebowałem czasu na oczyszczenie się" - tłumaczył w rozmowie z dziennikiem "Il Giornale".
Edward Augustyn, watykanista i kierownik działu religijnego "Tygodnika Powszechnego" przyznaje, że taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce.
Po papieżu, który był spontaniczny, rewolucyjny, nieprzewidywalny, który mówił rzeczy czasem wieloznaczne albo niejednoznaczne, kardynałowie mogą chcieć kogoś, kto uspokoi atmosferę, kto zapanuje nad chaosem
- Chodziło najprawdopodobniej o promowanie kandydatury Pietra Parolina. Miał się tym zajmować kardynał Beniamino Stella, który, ze względu na wiek, nie będzie brał udziału w konklawe - mówi w wideocaście Interii "Studio Watykan".
Kardynał Stella brał jednak udział w kongregacjach, podczas których miał lobbować na rzecz sekretarz stanu, przekonując innych kardynałów, że Parolin, będzie najlepszym kandydatem, bo jest wytrawnym dyplomatą i osobą zrównoważoną, o umiarkowanych poglądach.
- To mogło bardziej zaszkodzić Parolinowi niż mu pomóc. Nie wolno takich kampanii prowadzić, natomiast rozmowy są prowadzone na pewno - mówi Augustyn.

Konklawe. Kto nowym papieżem po Franciszku?
Rozmówca Interii dodaje, że na kongregacjach nie wolno rozmawiać o konkretnych nazwiskach. - Co nie znaczy, że tak się nie dzieje, ale to jest robione w białych rękawiczkach - przyznaje Edward Augustyn.
Spotkania przed konklawe mają służyć do nakreślenia potrzeb i wyzwań, jakie stoją przed nowym papieżem i Kościołem. Kardynałowie mają dzięki temu zdecydować, kto byłby najlepszy, żeby sobie z tym poradzić.
- Na pewno kardynałowie rozmawiali też o tym, czy nowy papież będzie kontynuował najważniejsze zadania, jakie przed Kościołem postawił Franciszek, czyli na przykład synodalność - ocenia watykanista.
Papież Franciszek rozpoczął wiele zmian w Kościele, które nie są zamknięte. Pytanie brzmi, czy jego następca będzie chciał doprowadzić je do końca, czy odrzuci reformy proponowane przez poprzednika.
- Po papieżu, który był spontaniczny, rewolucyjny, nieprzewidywalny, który mówił rzeczy czasem wieloznaczne albo niejednoznaczne, kardynałowie mogą chcieć kogoś, kto uspokoi atmosferę, kto zapanuje nad chaosem - wskazuje nasz rozmówca.
Augustyn podkreśla też, że wśród kardynałów, ale też wśród społeczeństw, jest tendencja powrotu do konserwatyzmu i jasnych reguł.
Konklawe. Pytania o stan zdrowia przyszłego papieża
Wybór następcy świętego Piotra nie ogranicza się jednak tylko do jego poglądów i przekonań. W grę wchodzą też kwestie takie, jak stan zdrowia, który może zaważyć na wyborze.
2 maja watykańskie media informowały, że kardynał Parolin zemdlał po zakończeniu popołudniowej Kongregacji Generalnej w Watykanie. Informacjom o omdleniu po kilku godzinach zaprzeczył jednak Matteo Bruni, rzecznik Watykanu. Pytany, czy Parolin miał problemy zdrowotne, odpowiedział krótko: - Nie miał.
Perspektywa 10 czy 15 lat pontyfikatu, jak pokazały dwa ostatnie, pozwala dać świeżość Kościołowi. To się sprawdza i myślę, że kardynałowie będą brać to pod uwagę
Informacje wywołał jednak lawinę pytań o zdrowie pretendenta do papiestwa.
- Stan zdrowia jest bardzo ważny. Papież Franciszek opowiadał, że zanim go wybrano, to podchodzili do niego kardynałowie i pytali, czy to prawda, że nie ma jednego płuca. Tłumaczył, że to była operacja w młodym wieku i wycięty został tylko fragment - mówi Edward Augustyn.
Nawiązanie do Jana Pawła II. "Kardynałowie chcą tego uniknąć"
Watykanista przyznaje, że znaczenie ma też wiek kandydatów. Ostatnim młodym papieżem był Jan Paweł II. Miał 58 lat, gdy został wybrany, a jego pontyfikat trwał prawie 27 lat. Wielu kardynałów, którzy będą głosować w obecnym konklawe, zostało mianowanych na biskupów właśnie przez papieża Polaka.
- Oni widzieli końcówkę jego pontyfikatu, problemy w kurii rzymskiej, zabetonowanie doktrynalne, takie zarzuty się pojawiają. Papież chory przez wiele lat jest dużym problemem dla Kościoła, może jest pięknym świadectwem, ale dla instytucji, która musi być rządzona, to duże utrudnienie, więc tego kardynałowie na pewno chcieliby uniknąć - mówi Augustyn.
Ale czy wybór młodego papieża jest całkiem nieprawdopodobny? Zdaniem watykanisty, aby taka sytuacja się powtórzyła, to musiałby pojawić się kandydat o niezwykłej osobowości i autorytecie.
- Obawiam się, że takiego kandydata nie ma, a perspektywa 10 czy 15 lat pontyfikatu, jak pokazały dwa ostatnie, pozwala dać świeżość Kościołowi. To się sprawdza i myślę, że kardynałowie będą brać to pod uwagę - przyznaje nasz rozmówca.