Zarząd elektrowni twierdzi, że prywatna izraelska firma naftowa Dor Alon, jedyny dostawca paliwa do Strefy Gazy, nie wywiązała się z umów. Według Dor Alon, zakłócenia w dostawach są spowodowane decyzją Unii Europejskiej, która poinformowała izraelską firmę, że nie zapłaci za niedzielne dostawy paliwa dla elektrowni. Powołując się na przedstawiciela UE agencja Reutera napisała, że najpewniej pieniądze na paliwo dotrą w poniedziałek. - Unia Europejska nie uregulowała opłat (za dostarczenie paliwa) na dzisiaj (na niedzielę) - powiedziała AFP przedstawicielka Komisji Europejskiej w Jerozolimie Alix de Mauny. "Opłata zostanie uregulowana w ciągu 24, a maksymalnie w ciągu 48 godzin" - dodała. Jak donosi agencja Reutera, Izrael otworzył na kilka godzin przejście graniczne ze Strefą Gazy w Nahal Oz, żeby zezwolić na transport paliwa. Izrael przestał przesyłać paliwo przez przejście w Gazie w zeszłym tygodniu, argumentując to względami bezpieczeństwa. W czerwcu kontrolę nad Strefą Gazy przejęło radykalne ugrupowanie palestyńskie Hamas.