Dotychczasowe wnioski z tajnych dyskusji, o których nieoficjalnie informują media, to dominujące wśród ponad 150 purpuratów przekonanie o konieczności głębokiej reformy Kurii Rzymskiej i zmianie funkcjonowania Sekretariatu Stanu, którym za pontyfikatu Benedykta XVI kierował kardynał Tarcisio Bertone. Ma on, jak wskazuje prasa, wielu przeciwników wśród kardynałów, zwłaszcza pochodzących spoza Rzymu. Część z nich stworzyła frakcję, która przed konklawe tworzy front na rzecz wyboru hierarchy gwarantującego radykalne reformy i - jak się zauważa - nieuwikłanego w obecne trudne relacje między dostojnikami Kurii Rzymskiej. Tak postrzegany jest arcybiskup Mediolanu kard. Angelo Scola. Dziennik "La Repubblica" pisze w sobotę, że kardynał Scola ma już więcej zagwarantowanych głosów niż kandydat Kurii, czyli Brazylijczyk niemieckiego pochodzenia kard. Odilo Scherer. Wyraża się opinię, że Scola może liczyć na wiele głosów europejskich purpuratów. Dyskusje i wystąpienia kardynałów koncentrują się też na oczekiwaniach wobec nowego papieża. "La Stampa" ujawnia, że niektórzy członkowie Kolegium Kardynalskiego apelują o większą kolegialność w zarządzaniu Kościołem. Kreśląc zaś portret przyszłego papieża zwracają oni uwagę na to, że musi on być mniej izolowany przez Sekretariat Stanu. W słowach tych - jak się podkreśla - znajdują się wyraźne aluzje do sytuacji, jaka za Spiżową Bramą panowała za pontyfikatu Benedykta XVI. Choć większość kardynałów przekonanych jest o tym, że po konklawe 2013 Watykan powinien całkowicie zmienić swoje oblicze i styl zarządzania, istniejące wciąż podziały wskazują, że - jak stwierdza "La Stampa" - mało prawdopodobne jest to, by powtórzył się "cud" wyboru papieża w ciągu 24 godzin, do jakiego doszło przed ośmioma laty.