Były zastępca sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Angelo Becciu był jedną z najpotężniejszych osób w Watykanie. W 2020 roku został odsunięty przez papieża Franciszka od pełnionych funkcji w związku za aferą finansową. Ta jest wielopoziomowa i na jaw wychodzą coraz to nowe fakty, jednak główny wątek procesu, w którym oskarżony jest m.in. Becciu, to zakup luksusowej kamienicy w Londynie. Watykan wydał na nią 275 milionów funtów. Pieniądze pochodziły m.in. ze świętopietrza i miały być przeznaczone na dobroczynną działalność papieża. W atmosferze skandalu kamienica została sprzedana latem 2022 roku, a Stolica Apostolska straciła na inwestycji niemal 90 mln funtów. Co do sprawy ma kard. George Pell? To on był w latach 2014-2019 prefektem watykańskiego Sekretariatu ds. Ekonomicznych. Kard. Becciu i skandal w Watykanie Gdy pożar wokół finansów Watykanu dopiero zaczynał się tlić, a media nagłaśniały sprawę, Becciu sam zgłaszał się do dziennikarzy, żeby zapewniać o swojej niewinności. Krytycznie do tych zapewnień odniósł się w swoich dziennikach więziennych kard. Pell. Jego zapiski zostały wydane w formie książkowej (w Polsce przez Dom Wydawniczy Rafael, ostatnia część ukazała się już po śmierci duchownego). Hierarcha odpowiada w nich - niejako zza grobu - Becciu. Kardynał Pell i odpowiedź zza grobu Kard. Becciu przekonywał media, że kard. Pell nie był odpowiedzialny za sprawdzanie rachunków Sekretariatu Stanu. Według purpurata "papież nie udzielił [Pellowi] stosownego zezwolenia", dlatego właśnie Becciu nie brał pod uwagę sprzeciwów australijskiego hierarchy co do zakupu nieruchomości w Londynie. Jak wynika z notatek kard. Pella, to kłamstwo. Były szef watykańskiego Sekretariatu ds. Ekonomicznych pisze wprost, że kierowana przez niego instytucja zgodnie ze statutem ma obowiązek nadzorowania wszystkich rachunków i kont Watykanu, w tym Sekretariatu Stanu. Ponadto każda transakcja na kwotę wyższą niż 500 tys. euro wymagała zatwierdzenia ze strony Sekretariatu ds. Ekonomicznych. Pell pisze dalej, że w sprawie londyńskiej kamienicy pominięto ten krok. Kierowany przez niego sekretariat sam jednak zainteresował się sprawą, a uwagę watykańskich urzędników przykuło błędne księgowanie i niejasne warunki kredytu. "Nasze działania regularnie (choć nie w całej rozciągłości i nie zawsze skutecznie) napotykały sprzeciw niektórych osób (ale nie wszystkich) w Sekretariacie Stanu. Były tam elementy wrogo nastawione wobec jakiegokolwiek światła z zewnątrz, które miałoby paść na ich działalność (i teraz już lepiej rozumiemy, dlaczego tak się działo)" - pisze dalej Pell. Hierarcha ujawnia również, że Becciu odwołał audyt zewnętrzny i zmusił audytora do złożenia rezygnacji. Zarzuca też ówczesnemu zastępcy sekretarza stanu milczenie na temat "na temat ogromnych strat, jakie przyniosła inwestycja" ani o "innych wykroczeniach i nadużyciach, takich jak nadmierne opłaty i prowizje". Potajemnie nagrana rozmowa z papieżem Po kolejnych już rozprawach przed Trybunałem Watykańskim na jaw wychodzą nowe bulwersujące wątki w sprawie kard. Becciu. Jednym z nich jest potajemnie zarejestrowana rozmowa zdymisjonowanego hierarchy z papieżem Franciszkiem. W listopadzie 2022 roku w czasie 37. rozprawy zaprezentowano odnalezione przez włoską Gwardię Finansową nagranie rozmowy Becciu z Franciszkiem, będącym wówczas świeżo po poważnej operacji jelita. Czytaj również: Oskarżony kardynał Angelo Becciu potajemnie nagrał papieża Franciszka Były zastępca sekretarza stanu podczas pięciominutowej rozmowy skarżył się wówczas papieżowi, że ten "już go skazał", dlatego proces jest niepotrzebny. Becciu chciał też uzyskać wówczas od Franciszka potwierdzenie, że ten wyraził zgodę na opłacenie okupu za porwaną przez dżihadystów w Mali kolumbijską zakonnicę. Papież miał być zdezorientowany pytaniem - jak wynika z relacji prawników, którzy podczas procesu słyszeli nagranie. Agencja Reutera przypomina, ze w 2018 roku Becciu zatrudnił współoskarżoną Cecilię Marognę, samozwańczą ekspertkę ds. bezpieczeństwa, aby uwolniła kolumbijską zakonnicę porwaną w Mali przez grupę powiązaną z Al-Kaidą. 44-letnia Marogna otrzymała w latach 2018-1019 - czyli gdy pracował tam Becciu - od Sekretariatu Stanu 575 tys. euro. Pieniądze te zostały wysłane do firmy, którą kobieta założyła w Słowenii. Część otrzymała w gotówce. Policja odkryła, że Marogna większość z otrzymanej kwoty wydała na własny użytek, w tym luksusowe markowe ubrania i wizyty w uzdrowiskach. Po tej rozprawie główny promotor sprawiedliwości (odpowiednik prokuratora) Alessandro Diddi przekazał dziennikarzom, że przeciwko Angelo Becciu toczy się także drugie postępowanie, które dotyczy udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i defraudacji pieniędzy. Becciu utrzymuje, że jest niewinny. Niespodziewane spotkanie z Franciszkiem Tymczasem niecałe trzy miesiące później, w pierwszej połowie lutego 2023 papież Franciszek po raz pierwszy od zdymisjonowania Becciu w 2020 roku przyjął go na oficjalnej audiencji w Pałacu Apostolskim.