Najbardziej ucierpiała Delta Ebro - największy park ornitologiczny w Europie i trzecie co do wielkości plantacje ryżu w basenie Morza Śródziemnego (po Nilu i Rodanie). Morze wdarło się prawie trzy kilometry w głąb lądu. Pod wodą znalazło się ponad trzy tysiące hektarów pól ryżowych. Sztorm zniszczył usytuowane w pobliżu brzegu hodowle małż, a także siedliska 350 gatunków ptaków, między innymi flamingów i kormoranów. Woda podmyła plaże i nadmorskie bulwary. Gloria zmieniła też linię brzegową Barcelony. Straty stolicy Katalonii wstępnie oszacowano na 12 milionów euro. Fale zabrały jedną trzecią powierzchni plaż, zniszczyły falochrony i nadmorskie restauracje. Sztorm zniszczył mosty, szosy i linie kolejowe. Koszt naprawy oszacowano na 20 milionów euro. Wciąż nieprzejezdnych jest ponad 70 odcinków, wiele na słynnym wybrzeżu Costa Brava. Naprawa najbardziej uszkodzonych linii kolejowych potrwa rok. Sztormowi towarzyszyły ulewne deszcze, do 200 litrów na metr kwadratowy, a w górach opady śniegu. Jak donosi katalońska administracja, zbiorniki retencyjne są pełne i rzekom grozi wylanie. Niebezpiecznie podniósł się poziom rzeki Ter. Mossos d’Esquadra, katalońska policja, ewakuowała 40 rodzin i zakazała zbliżania się do rzeki. W piątek najbardziej zniszczone rejony katalońskiego wybrzeża obserwował z powietrza premier Pedro Sanchez. Ewa Wysocka