Do zdarzenia doszło w hrabstwie Kilifi w Kenii. Ci, którzy przeżyli bez jedzenia i picia, trafili w czwartek do lokalnego szpitala. Sześcioro z nich, skrajnie wychudzonych, jest w stanie krytycznym. Policja przekazała BBC, że grupę znaleziono w lesie, w którym mieszkali od kilku dni. Namówił ich do tego miejscowy kaznodzieja, który zalecił wiernym, aby pościli, "czekając na spotkanie z Jezusem". Dokładne przyczyny śmierci czworga osób ma ustalić sekcja zwłok. Śledczy poszukują kolejnych osób, które dały się namówić na rygorystyczny post. Według ustaleń, w lesie nadal przebywa co najmniej kilkoro wiernych. Policja natrafiła także na świeżo wykopany grób. Nie wiadomo dotąd, ile osób się w nim znajduje. Kenia: Post przed spotkaniem z Jezusem. Cztery osoby nie żyją Wierni należą do Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny, któremu przewodzi lokalny pastor. Był on objęty policyjnymi śledztwami za rzekome nakłanianie swoich wyznawców do śmierci głodowej w celu szybszego dotarcia do nieba. Obrońcy praw człowieka żądają natychmiastowego aresztowania pastora stojącego za kontrowersyjnymi rytuałami. - Nie możemy po prostu siedzieć i patrzeć, jak niewinni Kenijczycy cierpią z rąk przywódcy religijnego, który twierdzi, że jest mężem Bożym - powiedział aktywista Mathias Shipeta, cytowany przez kenyans.co.ke. W sprawę zaangażowali się także inni przywódcy religijni Kenii, którzy wskazują, że działania pastora pogwałcają fundamentalne prawo - do życia. Ten artykuł możesz skomentować tutaj!