Jego zdaniem, Polska i inne kraje Europy środkowo-wschodniej za bardzo koncentrują się na pieniądzach, których nie dostaną, czyli na niższych niż chciały dopłatach bezpośrednich dla rolnictwa. Glavany uważa, że więcej powinniśmy myśleć o korzyściach związanych z wejściem do Unii, czyli na przykład o funduszach na rozwój obszarów wiejskich. Francuski minister jednocześnie ostrzegł kandydatów, że będą się oni musieli dostosować do unijnych standardów bezpieczeństwa żywności, w przeciwnym wypadku Unia zacznie się przed nimi zabezpieczać. Być może chodzi mu o to, by przestać mówić o dopłatach. Nie jest bowiem tajemnicą, że im więcej dopłat bezpośrednich otrzymają państwa kandydackie, tym mniej mogliby ich dostać francuscy rolnicy. Na wczorajszym spotkaniu w Berlinie prezydent Francji Jacques Chirac i kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder podkreślili, że rozszerzenie jednoczącej się Europy na wschód nie może pociągnąć za sobą przekroczenia unijnego budżetu, ustalonego już do roku 2006.