W niedzielę w Rotherham w północnej Anglii uczestnicy jednego z protestów zebrali się koło hotelu Holiday Inn, który w przeszłości umieszczeni zostali nielegalni imigranci. Zebrani zaatakowali policjantów pilnujących budynku, rzucając w nich m.in. krzesłami, koszami na śmieci i innymi przedmiotami, a później grupa osób przedarła się przez kordon policyjny i weszła do wnętrza hotelu, próbując go podpalić. Wybite zostały okna w budynku, a co najmniej jeden policjant odniósł obrażenia. Ze wstępnych informacji wynika, że ani pracownicy hotelu, ani goście nie odnieśli żadnych obrażeń. Wielka Brytania. "Całkowicie przerażające" sceny Minister spraw wewnętrznych Yvette Cooper nazwała te sceny "całkowicie przerażającymi" i powiedziała, że policja ma pełne poparcie rządu, aby podjąć "zdecydowane działania". Do starć demonstrujących z policjantami doszło także w Middlesbrough, gdzie podpalano samochody, z kolei w Liverpoolu, Southport i w Bolton policja wprowadziła dodatkowe restrykcje dotyczące przemieszczania się na niektórych obszarach miast. Rząd Wielkiej Brytanii reaguje na antyimigranckie protesty W niedzielę premier Keir Starmer zapewnił, że uczestnicy zamieszek "zmierzą się z pełną mocą prawa". - Gwarantuję, że będziecie żałować, że wzięliście udział w tym zamieszaniu, czy to bezpośrednio, czy też za pośrednictwem internetu. Nie ma żadnego uzasadnienia dla podejmowania takich działań. Ludzie w tym kraju mają prawo do bezpieczeństwa, a mimo to byliśmy świadkami ataków na meczety i społeczności muzułmańskie - mówił szef brytyjskiego rządu. Podkreślił, że wydarzenia, które mają miejsce, nie są protestami, lecz przemocą, a na to nie ma przyzwolenia. Zapowiedział również, że w poniedziałek odbędzie się posiedzenie w sprawie reagowania kryzysowego na sytuację panującą w kraju. Trwające zamieszki mają także związek z dezinformacją, jaka panuje w Wielkiej Brytanii po zabójstwie trzech dziewczynek. Początkowo podano, że sprawcą ataku był Ali Al-Shakati, nielegalny azylant znajdujący się pod obserwacją kontrwywiadu. Mimo, że policja zdementowała tę plotkę zamieszki nie ustały, a wręcz się nasiliły. Jak przekazywał portal Daily Mail, w rozpowszechnianiu fake newsa znaczącą rolę odegrał portal Channel3 Now, który udaje amerykański serwis informacyjny, a w rzeczywistości jest rosyjskim kanałem siejącym propagandę. Tragedia w Southport. Zginęły trzy dzieczynki Do tragedii w Southport doszło 29 lipca. 17-letni Axel Rudakubana - urodzony w Wielkiej Brytanii, ale mający rwandyjskie korzenie - zaatakował nożem dzieci uczestniczące w kursie tańca i jogi. W wyniku ataku zginęły trzy dziewczynki w wieku sześciu, siedmiu i dziewięciu lat, a kolejne dziesięć osób zostało rannych. Napastnik został aresztowany, a w kraju zapanował chaos. Po tym, jak odbyło się żałobne czuwanie kilkadziesiąt osób obrzuciło kamieniami meczet w Southport, a potem zaatakowało policjantów, podpalając m.in. radiowóz. Podczas starć rannych zostało wielu funkcjonariuszy. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!