Z przekazanych przez niego informacji wynika, że każdego roku w Wielkiej Brytanii policja odnotowuje ok. 52 tys. przestępstw z nienawiści. "Wiele takich przypadków nie jest w ogóle zgłaszanych. Według szacunków może być ich cztery razy więcej" - powiedział Giannasi, który spotkał się z polskimi dziennikarzami przy okazji odbywającej się w Warszawie konferencji eksperckiej OBWE. Giannasi podkreślił, że w ostatnich miesiącach doszło do wzrostu przestępczości motywowanej nienawiścią - m.in. po czerwcowym referendum w sprawie tzw. Brexitu, w którym większość Brytyjczyków opowiedziała się za wyjściem kraju z Unii Europejskiej. Według Giannasiego od czerwca do września liczba tego rodzaju przestępstw wzrosła o ponad jedną czwartą w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku. Jak dodał, bezpośrednio po referendum wzrost ten wyniósł ok. 50 proc. Giannasi zaapelował do ofiar przestępstw z nienawiści, aby zgłaszały się na policję. "Przeciwdziałanie i zwalczanie tego rodzaju przestępczości jest priorytetem w Wielkiej Brytanii. Mamy bardzo wyraźny plan działania" - zapewnił. Jak wyjaśnił, brytyjska policja pogłębiła monitoring takich przypadków; raporty dotyczące przestępczości motywowanej nienawiścią są sporządzane każdego tygodnia, a nie jak dotychczas - co kwartał. "Prawa człowieka oraz ich ochrona ma fundamentalne znaczenie dla brytyjskiego społeczeństwa, które jest wielokulturowe. Stąd ochrona mniejszości jest jedną z podstawowych zasad Wielkiej Brytanii. Ludzie mają prawo do ochrony i to jest nasz obowiązek. Wielka Brytania i jej społeczeństwo jest tolerancyjne" - podkreślił Giannasi. Wskazał, że przypadki przestępstw z nienawiści można zgłaszać nie tylko na policję, ale także organizacjom pracującym na rzecz ofiar przestępstw z nienawiści i dyskryminacji. Jedną z takich krajowych organizacji jest "Stop Hate UK" - http://www.stophateuk.org/. Według definicji zapisanej w brytyjskim prawie, policja traktuje atak jako potencjalnie motywowany nienawiścią na tle narodowościowym (hate crime), jeśli którakolwiek z ofiar lub świadków wydarzenia w ten sposób interpretuje motywy ataku. Ewentualna weryfikacja tej klasyfikacji odbywa się na etapie postępowania sądowego. Zgodnie z informacjami ambasady RP w Londynie w ciągu kilku ostatnich miesięcy polskie służby konsularne interweniowały w kilkudziesięciu przypadkach incydentów, które są badane jako potencjalnie motywowane nienawiścią na tle narodowościowym. Interwencja polskich władz Na początku września z wizytą w Londynie przebywali ministrowie: spraw zagranicznych Witold Waszczykowski oraz spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, którzy spotkali się ze swymi brytyjskimi odpowiednikami, domagając się stanowczej reakcji brytyjskich władz i wzmocnienia działań policji. Doszło także do rozmowy telefonicznej pań premier Beaty Szydło i Theresy May. Prezydent Andrzej Duda wystosował dwa listy, do prymasa Wielkiej Brytanii Vincenta Nicholsa i do biskupa Canterbury Justina Welby, z prośbą, żeby zwrócili uwagę na kwestię napaści na Polaków w tym kraju. Zwrócił się też do hierarchów, aby zaapelowali do społeczeństwa brytyjskiego o poszanowanie praw podstawowych Polaków, którzy mieszkają na Wyspach Brytyjskich. Do najpoważniejszego incydentu - od czerwcowego referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE - doszło 27 sierpnia w Harlow w hrabstwie Essex, gdzie zginął Polak, a drugi został ciężko ranny. Do drugiego ataku doszło zaledwie kilkanaście godzin po tym, jak ulicami Harlow przeszedł liczący ponad 700 uczestników marsz milczenia, upamiętniający śmierć Polaka. Dotąd odnotowano 18 przypadków napaści na Polaków w Wlk. Brytanii. Grzegorz Dyjak