"Praca w domu to ciężka harówka" - powiedział Schroeder w wywiadzie, który ukazał się w niedzielnym wydaniu gazety. "Nie miałem pojęcia, ile trzeba się napracować, gdy w domu są dzieci" - wyznał polityk, dodając, że nabrał szacunku dla kobiet prowadzących dom. "Opieka nad dziećmi wymaga dyscypliny i czasu. Nie mogę się wyspać, ponieważ muszę odstawić dzieci do szkoły. A w dodatku muszę je punktualnie odebrać" - narzeka były kanclerz. Doris Koepf jest czwartą żoną Schroedera; ma córkę Klarę z poprzedniego małżeństwa. Schroederowie adoptowali dwoje rosyjskich dzieci z sierocińca w Petersburgu: w roku 2004 trzyletnią dziewczynkę, a w 2006 roku rocznego chłopca. 49-letnia dziennikarka i autorka książek ubiega się o mandat do parlamentu Dolnej Saksonii w wyborach, które odbędą się 20 stycznia. Schroeder stał na czele niemieckie rządu w latach 1998-2005. W czasie, gdy był aktywnym politykiem, pozujący na macho socjaldemokrata twierdził, że nie ma czasu zajmować się dziećmi.