George Clooney i jego żona Amal byli gospodarzami kolacji, na której zbierano pieniądze na kampanię Hillary Clinton. Z możliwość spożycia posiłku z kandydatką i Clooneyami trzeba było zapłacić od 30 do 350 tys. dolarów. Takie praktyki od początku kampanii ostro krytykuje Bernie Sanders, który portretuje Clinton jako kandydatkę korporacji i najbogatszych, a nie zwykłych ludzi. George Clooney został poproszony w NBC o odniesienie się do krytyki wspomnianej kolacji. Jego odpowiedź zaskoczyła wszystkich. "Myślę, że Sanders ma całkowitą rację. To absurdalne, że tego typu pieniądze płyną do polityki. Zgadzam się w zupełności" - oznajmił aktor. Clooney odniósł się także do kosztu wejściówek na kolację, której był gospodarzem. "Tak, te kwoty są obrzydliwe. Przed lokalem pojawiła się grupa protestujących i oni mieli rację, że protestowali, to obrzydliwe kwoty" - stwierdził Clooney. Bernie Sanders, który w piątek spotkał się w Watykanie z papieżem Franciszkiem, oznajmił, że ma duży szacunek do aktora za jego "szczerość i przyzwoitość w tej sprawie". Dodał, że Clooney najwyraźniej popiera niewłaściwego kandydata. (mim)