Innego zdania jest "Kommiersant", według którego Stany Zjednoczone zdecydowały już, że nie zrezygnują z planów ulokowania elementów swojej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. "Początkowo zakładano, że w Gdańsku Bush i Kaczyński uregulują wszystkie problemy związane z rozmieszczeniem elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej na terytorium Polski. Jednak po propozycji, jaką prezydent Rosji Władimir Putin złożył w Heiligendamm, losy rakiet przechwytujących w Polsce i radaru w Czechach zawisły w powietrzu" - pisze "RBK-daily". Według gazety, jeśli Bush odżegna się od oferty Putina, to przyzna, że tarcza antyrakietowa jest skierowana przeciwko Rosji. W opinii "RBK-daily", "dalsze losy amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej raczej nie będą rozstrzygały się w Warszawie". "Kolejna runda rozmów na temat tarczy antyrakietowej w Europie odbędzie się w lipcu podczas wizyty Władimira Putina w USA" - prognozuje dziennik. Z kolei "Wriemia Nowostiej" eksponuje, że Bush "mimo rozstroju żołądka (...) znalazł w sobie siły, by po drodze do Włoch przylecieć do polskiego Gdańska i przeprowadzić trzygodzinne rozmowy z kolegą Lechem Kaczyńskim". Gazeta podkreśla, że "rozmówcy musieli uwzględnić, iż w czwartek Władimir Putin zaproponował Amerykanom zbudowanie wspólnej tarczy antyrakietowej - tyle, że nie w Polsce i Czechach, lecz w Azerbejdżanie, w bazie Gabalinskiej Stacji Radiolokacyjnej". "Wprawdzie już w piątek sekretarz stanu USA Condoleezza Rice oświadczyła, że nie bacząc na ofertę Moskwy, negocjacje z Polską i Czechami będą kontynuowane" - zauważa "Wriemia Nowostiej".