napisał, że spytany ostatnio o politykę Stanów Zjednoczonych wobec Kuby odpowiedział, że "tylko czeka na śmierć Castro". "Nie jestem pierwszym, ani nie będę ostatnim, którego Bush rozkazał pozbawić życia" - oświadczył Castro, podkreślając przy tym, że jego "idee nie umarły". Skrytykował ponadto rząd USA za wydawanie pieniędzy na broń, podczas gdy ludzie w krajach rozwijających się są głodni. 80-letni Fidel Castro nie pokazuje się publicznie, od kiedy w lipcu ubiegłego roku wskutek choroby przewodu pokarmowego został zmuszony do przekazania władzy swojemu młodszemu bratu Raulowi. W zeszłym tygodniu Castro wydał pierwsze od tego czasu oświadczenie o stanie swojego zdrowia. Powiadomił, że przeszedł kilka operacji, które początkowo nie wypadły pomyślnie i opóźniły jego powrót do zdrowia, a teraz zagraża mu tylko wiek. Kubański przywódca ujawnił, że do niedawna karmiony był głównie dożylnie, obecnie jednak może jeść normalnie.