Wraz z inauguracją nowego roku szkolnego w połowie września na ulice miast we Włoszech powrócą korki. Jedną z ich podstawowych przyczyn jest zwyczaj odwożenia samochodami dzieci do szkół; zazwyczaj indywidualnie. Statystyki wskazują, że wśród uczniów, a także odprowadzających ich rodziców, jest coraz mniej tych, którzy nawet w przypadku niewielkich odległości gotowi są iść do szkoły na piechotę lub pojechać autobusem. Oblicza się, że w wielkich miastach w ciągu ostatnich 10 lat ruch aut z tego powodu wzrósł o połowę. Coraz trudniejszej sytuacji w Genui, gdzie okolice szkół są niemal codziennie blokowane przez podjeżdżające samochody, postanowiła zaradzić tamtejsza wielka korporacja taksówkowa. Zgodnie z oficjalnym projektem rozładowania ruchu ulicznego, przedstawionym władzom miejskim, kierowcy będą zabierać uczniów spod domu i odwozić ich do szkoły. Młodsze dzieci będą odprowadzane przez taksówkarzy aż pod drzwi klasy. Cena takiego kursu, w zależności od długości trasy, ma wynosić 3-6 euro. Będzie ona jeszcze mniejsza, jeśli jedną taksówkę zamówi więcej niż jedna rodzina. Autorzy tej propozycji zwrócili uwagę na to, że dzięki takiemu rozwiązaniu nie tylko zmniejszą się uliczne poranne korki, ale i życie rodziców będzie spokojniejsze; nie będą musieli martwić się odwożeniem dzieci i spóźniać z tego powodu do pracy. W samej tylko Genui mieszka ponad 41 tysięcy dzieci w wieku od 6 do 14 lat. Podkreślono, że nawet jeśli tylko niewielki odsetek ich rodziców skorzysta z tej propozycji, dojdzie do wyraźnej poprawy sytuacji na ulicach. Genueńskiemu eksperymentowi przyglądać się będą inne włoskie miasta.