Mężczyzna trafił do Szpitala Zakaźnego w Gdańsku w czwartek po południu ze szpitala w Pucku, gdzie leczył się przez pięć dni. Wcześniejsze badania wykryły u chorego wirusa A/H1N1; sanepid w Olsztynie wykonał powtórne badania, aby potwierdzić wyniki testu. Karpiński nie przesądza, czy wirus A/H1N1 był przyczyną zgonu 37-latka. - Ta osoba, która zmarła, była obciążona dodatkową chorobą, która miała znaczący wpływ na spadek odporności - powiedział Karpiński odpowiadając na pytanie, czy powodem zgonu był wirus A/H1N1. - W sytuacji, kiedy (grypa) dotyczy osoby, która ma obniżony poziom odporności, ten przebieg może być dużo cięższy niż u osoby zdrowej - zaznaczył dodając, że u 37-latka lekarze stwierdzili obustronne zapalenie płuc, a jego stan pogorszył się nagle, już po przewiezieniu do gdańskiego szpitala. Jak poinformował Karpiński, ostateczna przyczyna śmierci 37-latka powinna być znana po sekcji zwłok. Wyjaśnił, że jej przeprowadzenie leży w gestii szpitala, w którym zmarł pacjent. Dodał, że - według informacji przekazanych mu przez Sanepid - zmarły mężczyzna nie przebywał w ostatnim czasie za granicą, nie odbywał też innych dalszych podróży. Karpiński poinformował, że służby sanitarno-epidemiologiczne objęły nadzorem rodzinę i znajomych zmarłego 37-latka oraz pracowników placówek medycznych, z którymi stykał się chory. Poinformował też, że żadna z osób, które miały styczność z chorym pacjentem - w tym żona i trójka dzieci 37-latka - nie mają objawów choroby. Dodał, że dzieci zmarłego - w wieku 5, 10 i 12 lat - wcześniej przechodziły infekcję wirusową. Jak podkreślał na konferencji prasowej w Olsztynie dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Janusz Dzisko, potwierdzenie obecności wirusa AH1N1 u 37-letniego pacjenta uzyskano po przebadaniu drugiej próby. Dyrektor poinformował, że pierwsza próbka od pacjenta dotarła wczoraj w godzinach popołudniowych do laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. - Wykonano badanie, wynikało z niego, że pacjent jest prawdopodobnie zakażony wirusem A/H1N1. Reakcja w trakcie tego badania nie była na tyle swoista, że zrodziły się pewne wątpliwości - powiedział Dzisko. Wyjaśnił, że wobec tych wątpliwości olsztyński Sanepid poprosił lekarzy prowadzących pacjenta w Gdańsku o przesłanie kolejnej próby. Ta próba dotarła do Olsztyna dzisiaj przed godz. 8.00, a wynik, który uzyskano przed godz. 12.00, wykazał, że w płynie fizjologicznym pacjenta jest obecny wirus A/H1N1. Jak podkreślił Dzisko, olsztyński Sanepid dysponuje specjalną aparaturą, które pozwala na bardzo wysoki stopień identyfikacji wirusa AH1N1. Wyjaśnił, że od pacjenta, u którego podejrzewa się obecność wirusa A/H1N1, pobiera się płyn fizjologiczny - wymaz z nosa i gardła, a badanie odbywa się na poziomie biologii molekularnej. Trwa od kilkudziesięciu minut do dwóch godzin. W województwie pomorskim - jak powiedział w Gdańsku Karpiński - od czerwca działa specjalny sztab kryzysowy powołany przez wojewodę, a zajmujący się wszystkimi problemami związanymi z wirusem A/H1N1. - W związku z zaistniałą sytuacją, na poniedziałek wojewoda pomorski zwołał nadzwyczajne spotkanie sztabu - poinformował Karpiński. Zaznaczył, że już w sobotę część członków sztabu odbędzie spotkanie robocze, na którym przeanalizowany zostanie przypadek piątkowego zgonu. Jak zaznaczył, jeszcze przed sobotnim spotkaniem sztabu wojewoda pomorski podjął decyzję o "zwiększonej czujności, wybitnej ostrożności, zmobilizowaniu wszystkich służb". Na pytanie o ewentualne dodatkowe środki ostrożności w szpitalu, w którym zmarł 37-latek, Karpiński odpowiedział, że szpital zakaźny normalnie pracuje. - Nie ma żadnego powodu, aby ograniczać przyjęcia, nie ma też powodu do niepokoju, bo grypa jest chorobą generalnie o łagodnym przebiegu, jeśli dotyczy osób zdrowych - mówił Karpiński. Dodał, że w pomorskich szpitalach przebywają w tej chwili dwie osoby ze stwierdzonym wirusem A/H1N1 i obie czują się dobrze. - W poniedziałek najprawdopodobniej wyjdą ze szpitala - powiedział. Jak wyjaśnił Karpiński, o sytuacji na Pomorzu informowane jest na bieżąco szefostwo resortu zdrowia. - Zarówno minister Kopacz, jak i pan Andrzej Wojtyła (Główny Inspektor Sanitarny - red.) są w permanentnym kontakcie z wojewodą pomorskim - zaznaczył. Odmiana wirusa A/H1N1 pojawiła się w kwietniu. Jest to nowy szczep - mieszanka świńskich, ludzkich i ptasich wirusów. Objawy nowej grypy są podobne do tych towarzyszących sezonowej. Występuje gorączka, osłabienie, brak apetytu, kaszel, a u niektórych osób także katar, ból gardła, nudności, wymioty i biegunka. Jednak w większości przypadków choroba przebiega łagodnie. Do tej pory na terenie Polski potwierdzono 237 przypadków zakażenia A/H1N1. Gorzów: mężczyzna z AH1/N1 w szpitalu W szpitalu wojewódzkim w Gorzowie hospitalizowany jest młody mężczyzna, w którego organizmie stwierdzono obecność wirusa A/H1N1 - poinformowała PAP rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie, Jolanta Borkowska-Jocz. 27-letni gorzowianin trafił do szpitala w stanie ciężkim. Obecnie przebywa na OIOM-e, podłączony do respiratora. Z ustaleń Sanepidu wynika, że w ostatnim czasie mężczyzna nie podróżował za granicę. "Na razie trudno łączyć obecność tego wirusa z ciężkim stanem zdrowia pacjenta, niewykluczone, że nałożyły się na to inne choroby" - powiedział PAP z-ca dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie, Kamil Jakubowski. "Podjęliśmy działania przeciwepidemiczne, objęliśmy także nadzorem najbliższe otoczenie mężczyzny. Stan zdrowia jego rodziny jest monitorowany, a samym chorym zajmują się lekarze z gorzowskiego szpitala" - powiedziała PAP Borkowska-Jocz. Dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego, Jarosław Śliwiński poinformował PAP, że na poniedziałek zwołano posiedzenie wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego, który zajmie się analizą sytuacji. To drugi przypadek stwierdzenia "świńskiej grypy" w Gorzowie, a trzeci w woj. lubuskim. Latem wirusa wykryto u dziewczynki, która wróciła z wycieczki do Hiszpanii. Dziecko było leczone w domu i przeszło chorobę łagodnie. Łagodnie przeszedł grypę także chłopiec ze Słubic, który wrócił z wirusem z kolonii w Bułgarii. Do tej pory na terenie Polski potwierdzono 237 przypadków zakażenia A/H1N1. W piątek, w Szpitalu Zakaźnym w Gdańsku zmarł 37-letnio mężczyzna, u którego wykryto wirusa grypy typu A/H1N1. Nie jest jednak przesądzone czy przyczyną jego śmierci był właśnie ten wirus.