W oświadczeniu turkmeńskiego MSZ napisano, że 8 kwietnia rosyjski Gazexport (grupa Gazpromu) nie uprzedzając strony turkmeńskiej gwałtownie zredukował ilość pompowanego gazu, co w konsekwencji doprowadziło do wypadku w nocy z 8 na 9 kwietnia. Posunięcia tego rodzaju są "bezmyślne i nieodpowiedzialne" - napisano w komunikacie MSZ Turkmenistanu. Zaznaczono, że doszło do naruszenia warunków kontraktu między Gazpromem a Turkmenistanem. Eksplozja doprowadziła do wstrzymania dostaw turkmeńskiego gazu ziemnego do Rosji, w części przeznaczonego dla Europy. Turkmenistan jest największym producentem gazu w Azji Środkowej. Rosyjski monopolista Gazprom kupuje do 50 miliardów metrów sześciennych turkmeńskiego gazu rocznie, aby realizować swe zobowiązania eksportowe i pokrywać potrzeby krajowe. Turkmeński gaz jest transportowany rurociągiem biegnącym przez Uzbekistan i Kazachstan. Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel rządu Turkmenistanu powiedział agencji AFP, że naprawa uszkodzonego odcinka gazociągu zajmie "kilka dni". Gazprom zapewnił, że incydent nie wpłynie na dostawy dla odbiorców w Europie.