Dziś przed budynkiem parlamentu - jak podał niezależny portal gruziński civil.ge - ma być filmowana scena opowiadająca o wiecu, na który w sierpniu zeszłego roku przyjechali do Tbilisi przywódcy Europy Środkowej, by wyrazić solidarność z Gruzją. Zobacz, jak kręcony jest film: Film Harlina nie ma jeszcze tytułu. Reżyser zapowiada, że będzie to antywojenny manifest. Fabuła opowiada o amerykańskim dziennikarzu (w tej roli angielski aktor Rupert Friend), który razem ze swoim kamerzystą dostaje się w wir wojny. Zdjęcia mają zakończyć się w listopadzie, a premiera zapowiadana jest na maj przyszłego roku. Jednym z producentów jest deputowany gruzińskiej partii rządzącej, Zjednoczonego Ruchu Narodowego, Papuna Dawitaja. Budżet filmu ma wynieść do 20 milionów dolarów. Przypomnijmy, że powstał już jeden film o ubiegłorocznej wojnie; obraz pokazuje rosyjską wersję wydarzeń. Portal gruziński civil.ge dodaje, że propozycję od Rosjan nakręcenia kolejnego obrazu na ten temat odrzucił reżyser "Underground". Emir Kusturica odmówił, bo - jak wyjaśnił - ma inne zobowiązania.